Kiepsko się czuję, naprawdę kiepsko. Choruję na jedną z odmian autoagresji gdzie, nie wiadomo czemu, organizm atakuje sam siebie. Nikt nie zna, nawet mgliście, patogenezy tego ścierwa, więc leki są wyłącznie ukierunkowane na objawy i często tak samo szkodliwe, jak sama choroba. Tyle, że pozwalają przeżyć.
Ale nie o tym chciałam pisać, bo cóż ja nowego wymyślę? Krążą różne opinie, co do wskazanych zachowań w trakcie choroby, np. że nie należy się poddawać, że trzeba walczyć. Nie wiem, nie jestem przekonana. Bo niby co miałabym zrobić? Poza tym nie mam natury wojownika. Ludzi upierdliwych sobie odpuszczam, bo po co mi oni? Nie to, że zawsze oczekuję pełnej zgody, akceptacji i pochwały lub w najlepszym razie neutralności. Tego akurat oczekują wojownicy 🙂
Czy bycie wojownikiem, to dobrze, czy źle? Moim zdaniem, to zależy. Czy walczy się o coś, czy z kimś. Czy gra się czysto, czy fauluje. Czy dopuszcza się [choćby absolutnie teoretycznie ], że może się nie mieć racji.
Czy wojowanie ma jakiś związek z płcią? Podobno tak – testosteron i te sprawy, ale przekonana nie jestem. Czasem wydaje mi się, że mężczyźni ze śladową ilością tego hormonu nadrabiają miną macho, a niektóre kobiety, jak słyszałam z dobrze poinformowanych źródeł 🙂 potrafią być zdecydowanie bardziej bezwzględne i agresywne, niż mężczyźni.
Poza tym pewnie każdy, kto żyje dostatecznie długo i nie w cieplarnianych warunkach, w jakimś okresie życia walczył. Też mi się zdarzało, choć zdecydowanie to nie są moje klimaty. A szkoda, bo dużo odpuściłam, straciłam. Z drugiej strony naparzanie się z kimś kto musi, no MUSI mieć zawsze rację i ostatnie słowo, jest takie…prostackie i nudne. O ileż przyjemniej jest pobyć, w jakikolwiek sposób, z kimś ciepłym, serdecznym, kto widzi więcej, niż swój własny pępek.
A jako, że zbliżają się wybory 🙂 🙂 🙂 bez względu na moje samopoczucie, to czy w tej konkretnej sytuacji lepiej zagłosować na wojownika, czy wprost przeciwnie? I tu nie mam pewności. Bo akurat polityka, to walka, a politycy, to gladiatorzy. Mają za zadanie urządzić mój kraj tak, żeby żyło mi się dobrze. A do tego potrzebne są dwie rzeczy: muszą umieć i muszą chcieć. Samo chcieć, nie wystarczy. Co z tego, że jacyś przedstawiciele i sympatycy kanapowych partii będą opluwać tych, którzy już rządzili i kreować się na lek, na całe to zło? nawiasem mówiąc wrzucanie PiS i PO do jednego worka, to ściema, dezinformacja i manipulacja albo zwyczajna głupota, bo „jaki jest koń, każdy widzi” Arytmetyka wyborcza jest nieubłagana i premiowany mandatami poselskimi jest duży i silny. Co mi po partii, która w sejmie będzie robiła za przystawkę? Jeśli się w ogóle dostanie do sejmu…
Trochę się rozgadałam, o gruszce i o pietruszce, ale na dziś, stać mnie tylko na tyle.
Po usunięciu tarczycy miałem coś podobnego. Pomógł mi holistyk. Mówię o sobie, do niczego nie namawiam.
PolubieniePolubienie
I nie musisz mnie namawiać, bo mnie też by pomógł. Tylko skąd go wziąć?
Ten tekst z linku napisałam dawno temu, na innej platformie, potem został przeniesiony tu, więc nie wiem, czy się wyświetli.
https://wordpress.com/post/wrzosy.wordpress.com/659
PolubieniePolubienie
Niestety nie otworzył się. No właśnie ta totalna nagonka na alternatywne metody powoduje, że tylko po znajomosci możesz kogoś takiego znaleźć. Pod tym względem Ekwador jest bardziej otwarty.
PolubieniePolubienie
Ciekawe, bo mnie się otwiera…Ale nieważne, to tylko krótka notka o potrzebie całościowego oglądu pacjenta. Pewnie jeszcze nie raz do tego wrócę. A może Ty coś napiszesz o swoim holiście?
PolubieniePolubienie
Nie wiem dokładnie na czym polega Twoja dolegliwość, ale akurat powinnaś zawalczyć o siebie, pal sześć polityków. Bądź wojownikiem we własnej sprawie, tyle pięknych wiosen przed Tobą 🙂
Im dłużej patrzą na świat polityki, tym bardziej obojętnieję na wszystko, bo gdy ulokuję w kimś swoje nadzieje, to ten ktoś okazuje sie tak samo mierny jak reszta, więc chyba lepiej skupić sie na dobrym samopoczucia na wiosnę 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polityka to nie jakieś hobby, tylko nasza codzienność. Także ta medyczna. Walcząc o mądre i przyjazne państwo, walczę także o swoje zdrowie. W moim wieku, ale nie tylko, ludzie chorują. Z tego, czego sama doświadczyłam i co słyszę, jak się dzieje obecnie w placówkach służby zdrowia, odechciewa mi się z nich korzystać.
PolubieniePolubienie
najbardziej spektakularny rodzaj autoagresji można zaobserwować u namiętnych fanów metamfetaminy, wtedy znika apetyt i organizm dosłownie zjada sam siebie… ale z Tobą to zapewne nie ma to żadnego związku, tu można raczej mówić o jakimś zaburzeniu układu odpornościowego… niestety ja się na tym nie znam…
…
„wojowników” można podzielić z grubsza na dwa rodzaje… pierwszy to „zadziora”, który szuka wciąż okazji do walki… drugi to „śpioch”, u którego duch walki budzi się tylko wtedy, gdy naprawdę jest taka potrzeba… przyznam, że ten drugi rodzaj wojowniczości wydaje mi się taki jakiś ciekawszy i zdrowszy… co prawda ten pierwszy bywa czasem przydatny, ale dla kogoś, nie dla siebie…
p.jzns :)…
PolubieniePolubienie
Tak, śpioch jest znacznie sympatyczniejszy i bardziej racjonalny 🙂
A o autoagresji nikt nic nie wie pewnego, więc się nie przejmuj. Lekarze zresztą też niewiele. Na pewno mniej niż niejeden pacjent, bo ten nieszczęśnik musi się poduczyć.
PolubieniePolubienie
na moją wiedzę /a raczej brak wiedzy, to tylko intuicja/ to leukocyty „zgłupiały” i nie rozpoznają zbyt dobrze, które komórka ciała jest „swoja”, a która „wroga”… to trochę jak taki policjant, który zamiast lać tylko tych, co rozrabiają leje każdego, kto mu się pod pałę nawinie…
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak. Gdyby jeszcze wiedzieć od czego tak głupieją, bo choroba często przebiega rzutami, to można by poszukać leku.
PolubieniePolubienie
Moja kuzynka dorobiła się choroby autoimmunologicznej w wyniku stresu – po tym, jak miesiąc przed ślubem rzucił ją narzeczony (z którym byli nierozłączni przez 9 lat). To bardzo ciężka sprawa do opanowania, minęło już kilka lat i można uznać, że choroba została okiełznana, ale czy wyleczona do końca? Tego jeszcze nie da się potwierdzić w stu procentach. Pewne skutki mogą zostać do końca życia.
PolubieniePolubienie
Jedyne wiarygodne badania dotyczące np. tocznia dotyczą właśnie stresu. Tyle, że to można powiedzieć o każdej chorobie, że stres może ją spotęgować lub nawet wywołać. I jest nieuleczalna – białe ciałka mają jakiś defekt, przez co atakują komórki własnego ciała, jak ciało obce.
PolubieniePolubienie
Lubię gruszki i pietruszkę – chętnie cię czytam i pozdrawiam serdecznie, życząc zdrowia 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie za wyrozumiałość 🙂
PolubieniePolubienie
Zdrowia szarabajko i odpuść sobie politykę a walcz o siebie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak właśnie walczę o siebie. W rozsądnie rządzonym kraju łatwiej się leczyć.
PolubieniePolubienie
Choroby nas dopadają,ale my twardo się trzymamy 😉
Nie mam natury wojownika,nie ma w sobie agresji.Do czasu 😉 Ale i wtedy staram się nie przekraczać granic nieprzekraczalnych.
Jeżeli chodzi o wybory to ja raczej na typowego wojownika bym nie zagłosowała.Taki tylko w ferworze bitew się odnajduje.Polityk powinien być raczej stonowany,rozważny.Romantyczny niekoniecznie 😉
PolubieniePolubienie
Mam podobne sympatie i odczucia co do polityków, ale już jeśli chodzi o twarde trzymanie się…:(
PolubieniePolubienie
Sam jak zapewne wiesz nie mam natury wojownika, może dlatego nadal nie stanąłem do walki z depresją,ale jednak uważam że mimo wszystko trzeba walczyć i się nie poddawać! Choć wiem że w moich ustach brzmi to dziwnie…
PolubieniePolubienie
To nie ważne, jak brzmi, tylko co to w praktyce oznacza? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W moim przypadku niestety niewiele… Ale ja jestem uparty jak osioł… 🙂
PolubieniePolubienie
Moim zdaniem robisz dla siebie wiele dobrych rzeczy i nie masz depresji, a życie, które Cię dołuje. Ale to na marginesie tylko…
PolubieniePolubienie
A jeśli chodzi o wybory, wiem jedno, głosujta ludziska na wszystkich tylko nie na PiS, BŁAGAM!!!!!! 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No, bez przesady z tym „na wszystkich”. Jest jeszcze kilka innych, może nawet bardziej nieprzyjemnych ugrupowań.
PolubieniePolubienie
zgoda… nie na wszystkich… ale z grubsza wiemy, o co chodzi :)…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardziej nieprzyjemnych od PiSu???? Ja już bardziej nieprzyjemnych nie widzę 🙂
PolubieniePolubienie
@Stanley…
to chodzi o te naziolskie ugrupowania /nazw nie chce mi się pamiętać, zwłaszcza o 7.00 rano/, którym zresztą PiS w tyłek włazi bez lubrykanta…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
masz to to u mnie od dawna bez błagania… chociaż tak sobie pomyślałem, że gdyby PiS spełnił parę moich warunków, bardzo niewygórowanych zresztą, wręcz skromnych, to…
to przestałby być PiS-em :)…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bogiem a prawdą, to właśnie PiS zalegalizował MM, czego PO nie zrobiła. Rozporządzeń nadal nie ma 🙂 ale początek jakiś jest.
PolubieniePolubienie
Obawiam się że i moich nie spełni,a poza tym już na nich patrzeć nie mogę 🙂
PolubieniePolubienie
zalegalizowali po pisowsku, legalizacja – kastracja, bo ustawa przeszła po obcięciu wszystkiego, co najważniejsze z tego projektu, Marcowego zresztą, a nie pisowskiego… taką legalizację to niech oni sobie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ze mnie też kiepski wojownik, ale z chorobą starałbym się walczyć.
A co do wyborów, jeżeli pojawi się godny rywal dla PIS, to kto wie?
PolubieniePolubienie
Wiesz, ja na razie (i pewnie tak zostanie) nie lobbuję za żadną konkretną partią, ale za programem, który jest dla mnie ważny, typem ludzi itd. Trzeba wiedzieć, czego się chce, żeby wybierać.
PolubieniePolubienie
Smutny wpis, smutne serce Twoje, smutne patrzenie. Więcej zdrowia i powodów do radowania, życzę Ci Szarabajko.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za ciepłe życzenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lubię Cię za tę Twoją szczerość.
I życzę C i wszystkiego najlepszego.
Uśmiecham się do Ciebie serdecznie.
🙂
PolubieniePolubienie
Fakt, dyplomata ze mnie marny 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Z racji kalectwa od najmłodszych lat musiałam być wojownikiem, chociaż raczej z marnym skutkiem. Wybory, politykę sobie odpuściłam, bo moim zdaniem bez względu na to jak dobrze byłoby w Polsce słabi, niepełnosprawni i ubodzy zawsze będą na przegranej pozycji. Mając to na uwadze staram się walczyć o jak najlepsze życie dla siebie,najbliższych i przyjaciół, w tych warunkach jakie są. Nie tak dawno mówiono w telewizji o książce „Doktor Ty” J.Howicka. Planuję ją kupić, może i Ty byś do niej zajrzała? Nie musisz kupować, bo stać Cię na pójście do biblioteki. Walcz o swoje zdrowie, bo zanim cokolwiek zmieni się w tym kraju, to miną lata, a szkoda ich marnować. Życzę tego, czego sama sobie życzysz. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Walczę, jak tylko dostałam diagnozę, czyli przeszło 10 lat temu. Po swojemu właśnie. Medycyna niewiele ma mi do zaofiarowania. Wspieram też, jak tylko umiem, legalizację marihuany, bo być może przyjdzie taki dzień, że może mi być potrzebna 😦 Nie jestem w tej sprawie w awangardzie. W USA, w stanach gdzie jest legalna, pali przeszło połowa starszych ludzi. Nie dla rekreacji, ale dla uśmierzenia bólu, poprawy nastroju, dobry sen.
Ja staram się do maksimum normować życie, żeby jak mogę unikać stresu, ale nie wszystko ode mnie zależy w tej mierze. niestety.
PolubieniePolubienie
Kochana
Jestem, wróciłam:)
Ja nadal borykam się z chorymi stawami, doszły jeszcze inne pilne schorzenia wymagające leczenia.
Wojownikiem nie jestem, ale łatwiej takim ludziom w życiu, tak myślę.
Pozdrawiam milutko:)
PolubieniePolubienie
Witaj miło 🙂
Z tymi chorymi stawami, to jakaś epidemia. Też dopadł mnie nagle ten problem i nie za bardzo wiem, jak to ugryźć.
PolubieniePolubienie
„Czy bycie wojownikiem, to dobrze, czy źle? Moim zdaniem, to zależy. Czy walczy się o coś, czy z kimś. Czy gra się czysto, czy fauluje. Czy dopuszcza się [choćby absolutnie teoretycznie ], że może się nie mieć racji.” – nic dodać, nic ująć, podpisuję się obiema łapkami.
Dużo sił i zdrowia życzę!!!
PolubieniePolubienie
A co z pozostałą parą łapek? 😉
Dziękuję serdecznie za życzenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba jestem wojowniczką. Prowadzenie własnej firmy to nieustanna walka na wielu frontach…
Życzę zdrowia i… więcej optymizmu☺
PolubieniePolubienie
Wiem, o czym piszesz. A sądząc po kolejnych „prezentach” będzie jeszcze gorzej. Nawet „bohaterowie są zmęczeni”, a co dopiero zwykli wojownicy.
Zdrowie wystarczy. Wtedy optymizm wraca sam 🙂
PolubieniePolubienie
Oczywiście nie mam zielonego pojęcia o chorobach autoimmunologicznych, więc nie zabieram się za radzenie. Mogę tylko przytoczyć znany mi przypadek, kiedy to diagnoza ujawniła boreliozę. I w tym kierunku poszło leczenie. Pozdrawiam. Życzę remisji, jak nadluższej.
PolubieniePolubienie
Zaczęło się od kleszcza. Borelioza została wykluczona (badanie rozszerzona, [wysoko] płatne, z przesłaniem do instytutu badań genetycznych. Potem kolejne, które wykryły opisane wyżej paskudztwo.
Dziękuję za życzenia. Oby…
PolubieniePolubienie