W czasie jednego z rozlicznych miłych kontaktów z funkcjonariuszami policji bynajmniej nie z mojej inicjatywy wspomniałam o nadużywaniu alkoholu przez synową. Policjant stwierdził, że „to jeszcze o niczym nie świadczy”. Zaoponowałam, że w rodzinie jest małe dziecko, ale zbył to tylko wzruszeniem ramion. Kontakty z policją, ogólnie rzecz biorąc, poważnie mnie rozczarowały, ale ta reakcja dała mi szczególnie do myślenia. Zaczęłam się zastanawiać, czy kwestia spożywania alkoholu czyli schlania się w sytuacji, kiedy ma się pod opieką dzieci, jest jakoś prawnie uregulowana? Czy może staje się czynnikiem obciążającym jedynie, gdy dojdzie do jakiegoś nieszczęścia? Nic nie wiem na ten temat.
O ile z pełnym zaangażowaniem i stanowczością walczy się o niepalenie przy dziecku, o tyle jakoś nie mogę sobie przypomnieć żadnej akcji nakierowanej na promowanie trzeźwości rodziców. Nie, nie twierdzę, że palenie dziecku sprzyja, ale nie zmienia ono stanu świadomości i nie ogranicza zdolności sprawowania opieki, zapewniającej dziecku bezpieczeństwo.
Nie jestem abstynentką, ale moje dzieci nigdy nie oglądały mnie wstawionej. Byłoby mi po prostu wstyd. Moje życie nie było pozbawione dramatycznych sytuacji i potężnych stresów. Wtedy ratowały mnie papierosy. Nawet w najbardziej traumatycznych momentach, gdy ważyło się życie mojego syna, nie sięgałam po prochy, bo poczucie odpowiedzialności nie pozwalało mi na ulżenie sobie za cenę niezdolności do trzeźwej decyzji i osądu sytuacji. Oczywiście, najlepiej byłoby nie mieć żadnych sztucznych podpór nałogów, ale życie nie jest idealne. Czasem wręcz jest nie do zniesienia. Trzeba wybrać mniejsze zło.
Zastanawia mnie przy tym wszystkim, jak szkoli się policjantów na okoliczność nietrzeźwości rodziców? Czy jest to sytuacja podlegająca choćby najmniejszej karze? Żeby prowadzić samochód trzeba mieć w wydychanym powietrze mniej, niż jakaś tam norma. Czy takie normy obowiązują także przy opiece nad dzieckiem? Nie wiem tego, bo i skąd? Ale może ktoś ma więcej wiedzy na ten temat?
……………………………..
PS. Wszyscy, którzy zamierzali mnie wesprzeć jutro dobrą myślą na okoliczność zeznań przed sądem, mogą uwolnić kciuki. Rozprawa się nie odbędzie. Przynajmniej do września.
Jest paragraf na pijanych rodziców, problem w tym, że w jakiś sposób sprzeczny z obecną polityką prorodzinną. Bo rodzina, nawet jeśli pijacka – to instytucja święta.
PolubieniePolubienie
A nie mogłaby być święta i trzeźwa?
PolubieniePolubienie
Dobre pytanie. Też się zastanawiam, jak to jest.
Dziękuję za informacje o odwołaniu rozprawy.
Dziś 16- sty, więc zaczynałam trzymać kciuki za Ciebie i Twojego Syna.
Trudna sytuacja z pijącą synową.
Wszystko, niestety, odbija się na dziecku, na wnusi, a Tobie – Babci – żal serce ściska, a pewnie też złość, bunt, niezgoda na ten stan rzeczy.
Strasznie współczuję, życzę dużo siły na to wszystko i by synowa skończyła z piciem.
PolubieniePolubienie
Zupełnie nie rozumiem, czemu to dla prawa w sprawach opiekuńczych tak mało znaczący problem? A przecież problem nie jest wcale mały i do tego jeszcze się go społecznie dziedziczy. Jestem przerażona myślą, co będzie, gdy wnuczka wejdzie w okres dorastania.
PolubieniePolubienie
Szarabajko bo wiesz jak to jest. Dopiero widzi się problem, kiedy coś się strasznego stanie. Policja i wymiar sprawiedliwości nie działa. Stalking i dopiero biorą się do roboty, kiedy ofiara popełni samobójstwo.
PolubieniePolubienie
Jest gorzej, niż myślisz.
PolubieniePolubienie
Miałam niedawno spotkanie z policją odnośnie hejtu na mnie w sieci. Podałam nazwisko, miejsce zamieszkania i wyobraź sobie, że palcem nie ruszyli, a więc wiem jak to działa!
PolubieniePolubienie
Może są w trakcie śledztwa 😉
PolubieniePolubienie
Znowu tyle miesięcy czekania i niepewności? Biedna Niteczka…
PolubieniePolubienie
Są ludzie, którzy nie znoszą spokoju. Nie mają go w sobie, więc i innym nie dadzą. Ten niepokój już nas bez względu na wszystko nie opuści nigdy.
PolubieniePolubienie
Uważam, że policja powinna reagować na każde tego typu zawiadomienie. Gdy dojdzie do tragedii (a wiele takich znamy z tv) na jakąkolwiek reakcję będzie za późno.
Nie wiem jak Ty ale ja wolałabym mieć tę rozprawę już za sobą. Nie lubię gdy coś ‚niemiłego’ długo wisi mi nad głową.
p.s. wracając do jednej z poprzednich notek… nie mam nic przeciwko żeby opowiedzieć Ci moją historię. wolałabym jednak nie robić tego… publicznie. odezwij się proszę do mnie na maila.
na razie jestem obolała i unieruchomiona ale gdy tylko poczuję się lepiej odpiszę do Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Też wolałabym mieć to za sobą, ale niczyjej winy w odłożeniu rozprawy nie ma. Sędzia miał w drodze do pracy wypadek samochodowy i leży w szpitalu.
Odezwę się na pewno 🙂
PolubieniePolubienie
Oddalenie rozprawy to oddalenie stresu i nabranie sił.
Nie znam procedur prawnych, ale na pewno służby nie działają ani szybko ani pochopnie.
U nas kolejne dzieci trafiają do rodzin zastępczych z powodu alkoholizmu rodziców, a sami rodzice innych uczniów przyznają, że w niektórych rodzinach problem nasilił sie po wprowadzeniu 500+
PolubieniePolubienie
Rodziny zastępcze to kolejna pułapka. Przynajmniej potencjalna, ale dobra rodzina zastępcza może wiele zdziałać.
Wiesz, mnie chodziło nie tyle o jawną alkoholową patologię, ale taką skrywaną. Człowiek jeszcze nie wypada z roli zawodowej, ale w domowym zaciszu sobie drinkuje. Przynajmniej jedno z rodziców powinno być trzeźwe, gdy jest małe dziecko. Wiem, jestem idealistką 😦
Muszę się zdystansować do problemów syna, bo i tak nic nie pomogę.
PolubieniePolubienie
Zastanawiam się od kiedy jest źle z synową? Od początku syn miał świadomość, że ma taki kłopot, czy przyszło z czasem, dlaczego? I jak jej pomóc. Gdyby dało się, wszyscy byliby szczęśliwsi. Wiem, że samemu trudno uporać się z tą chorobą. Tu potrzebne jest wsparcie rodziny. Może usiądźcie razem z synem, synową przegadajcie temat. Może można ratować. Mój brat jest alkoholikiem i wiem, jaki to ból i trud całej rodziny.
PolubieniePolubienie
Jest źle od 10 marca 2017r., kiedy wyszły na jaw jej wszystkie kłamstwa. Myślę, że wykorzystywała nas od początku. Picie to tylko jeden z problemów.
Pamiętasz, co Ci napisałam o psychopatach?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jakim dzieckiem w jakim wieku zajmuje sie synowa?
PolubieniePolubienie
Co drugi tydzień, na zmianę z synem. Walczy o pełną opiekę. Dziś wnuczka ma 7 lat, ale rozwód trwa już dwa lata…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A jak odnajduje się w takiej sytuacji dziecko, bo to najważniejsze. Czy choćby nie wiem co, jest za mamą?
PolubieniePolubienie
Chce mieć oboje rodziców. Jak każde dziecko.
PolubieniePolubienie
I tak będę trzymać kciuki za Ciebie.
PolubieniePolubienie
Dzięki. Życzliwości nigdy nie za wiele 🙂
PolubieniePolubienie
Uważam, że u nas w kraju jest jakieś przyzwolenie na picie alkoholu. Nikt tego nie uważa za naganne z tendencjami bardziej do wyrozumiałości niż potępienia.
PolubieniePolubienie
Palaczy, natomiast, najchętniej spalono by na stosie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
za słabo znam prawo w tej materii, by Ci coś podpowiedzieć… wiem tylko, że alkoholizm rodziców może być podstawą do odebrania dziecka, zaś alkoholizm /lub nawet picie ryzykowne/ może być istotnym argumentem w sprawach o odebranie (czy ograniczenie) praw rodzicielskich… detale proceduralne najlepiej konsultować w OPS-ach /większość asystentów to ludzie na poziomie/…
aha… policjant lub strażnik miejski ma obowiązek reagować widząc w miejscu publicznym dziecko pod opieką osoby nietrzeźwej, ale jakie są dalsze konsekwencje i procedury, tego już nie wiem…
tyle o prawie, zaś co do samego społeczeństwa to jego stosunek do alkoholu jest dość mocno obłudny i porąbany… większość ma syndrom zaprzeczania /”alkohol to nie narkotyk, a piwo to nie alkohol”/ i stosunek bardzo pobłażliwy do nadużywających, po drugiej stronie zaś jest paranoja i histeria /”każde używanie to chlanie”/, szalenie mało jest postaw wypośrodkowanych, zdroworozsądkowych… no, i efekt bywa taki często, że np. media podają info o zatrzymaniu pijanego kierowcy, przy okazji zaś kreują go na bohatera godnego pomnika, bo miał śmiertelny promil we krwi i nadal żyje…
p.jzns :)…
PolubieniePolubienie
Masz rację i nie bardzo mam nadzieję na jakieś „trzeźwe” zmiany. Likwidacja sklepów z alkoholem pogorszy tylko sprawę, bo jedni ludzie stracą pracę, inni wygodne miejsce zakupów, bo przecież te sklepy mają w asortymencie nie tylko alkohol, choć z niego się utrzymują.
Wiesz, może to i egoistyczne, ale jeśli chodzi o dorosłych to mi to zwisa, czy piją i ile. O ile nie zagrażają innym. Przez tydzień, kiedy wnuczka jest u matki drżymy, czy tylko ją przeziębi, czy utopi 😦 Może i sąd weźmie to pod uwagę, a może uzna, że „przesadzamy”. Nie wiem. Już raczej liczę na to, że Mała dojrzeje na tyle, żeby sama sobą się zaopiekować.
PolubieniePolubienie
wiele sklepów spożywczych egzystuje głównie z alkoholu, po odebraniu koncesji padną…
też nie mam nic do sklepów, w końcu podobno jest wolny rynek, ale z drugiej strony, gdy konstatuję sześć sklepów z alkoholem plus dwie knajpy w promieniu 200 – 300 metrów od mojego domu, to czuję. że coś jest „nie tak”… błąd zaistniał wcześniej, gdy zaczęto rozdawać koncesje na sprzedaż alkoholu /a raczej sprzedawać, bo to kosztuje plus łapówka za przyspieszenie sprawy/… niby są limity na ulicę, ale zbyt luzackie, a teraz to już jest rozsypane i ciężko to odkręcić…
…
co do dzieciaków to kiedyś byłem przy tym, jak sklepowa sprzedała czteropak piwa małolatowi, niby wizualnie jakoś tam wyglądał, ale… nagle z kolejki wyszedł inspektor PIH, machnął blachą i się zrobiła afera… następnego dnia sklepową zwolnili, a sklep miał zawieszoną koncesję na jakieś dwa tygodnie… ale to nie koniec… inspektor nie popuścił i złożył doniesienie do prokuratury… i tu szlag mnie trafił, bo sprawę umorzono bo „mała szkodliwość społeczna”… szlag mnie trafił też dlatego, że gdyby sklepowa sprzedała temu małolatowi jointa gdzieś tam, to poszłaby siedzieć i to grubo…
/całość sprawy znam od drugiej sklepowej, mojej znajomej/…
PolubieniePolubienie
p.s. i żeby nie było, to sam używam alkoholu /ale nie chlam/, jednak to nie ma nic do rzeczy…
PolubieniePolubienie
Podnoszą akcyzę na alkohol, więc sprawa się sama rozwiąże. Będziemy pędzić 🙂
PolubieniePolubienie
Prawda jest taka że policja nadaje się tylko do łapania tych co szczą pod płotem i prędzej zaszkodzi niż pomoże…A prawo jest tak pochrzanione, że odbiera dzieci z domów gdzie nie brak miłości a jest bieda, a takim co chleją nie robi nic… Najwyraźniej gorsze żarcie bardziej szkodzi dzieciom niż nawaleni rodzice…Polska…
PolubieniePolubienie
Na to wychodzi, Staszku.
PolubieniePolubienie
Niestety…Ale w tym kraju żadna instytucja nie działa poprawnie…
PolubieniePolubienie
I to mnie przeraża. I złości. Jak można było tak wszystko roz…walić?
PolubieniePolubienie
Nie śledzę Twojego bloga systematycznie i nie wiem czego dotyczy odroczona rozprawa, ale będę przez cały wrzesień trzymała kciuki za Ciebie i siedmiolatkę. Póki co życzę spokoju, odpoczynku i zdrowia z okazji Wielkanocy.
PolubieniePolubienie
Bardzo serdecznie Ci dziękuję za te wyrazy sympatii.
Mam wrażenie, że kiedyś już się spotkałyśmy, ale mogę się oczywiście mylić. Czy imię Bolek jest dla Ciebie w jakiś sposób ważne?
PolubieniePolubienie
Myślę, że picie synowej musi być argumentem w sądzie. Nie wyobrażam sobie żeby dziecko trafiło pod wyłączną opiekę mamy-alkoholiczki. Najważniejsze zadanie dla wszystkich to CHRONIĆ dziecko, bo w przeciwnym razie wpłynie to na jej całe życie. Wiem coś o tym…
PolubieniePolubienie
Oczywiście trafiło, ale czy zrobi większe wrażenie na sędzim, niż na policjantach? W Polsce, jak wiadomo, nawet buty piją…
PolubieniePolubienie