Chciałabym napisać o tym, co mi się podoba, a co nie w blogowych obyczajach. Jednocześnie zaznaczam, że to wyłącznie moje własne upodobania lub awersje i absolutnie nie roszczę sobie prawa do arbitralnej oceny, ale jak zawsze jestem bardzo ciekawa Waszego zdania na poruszone tematy.
Codziennie na obserwowanych przeze mnie blogach pojawia się kilka notek, które czytam i staram się ustosunkować, mniej lub bardziej adekwatnie 😉 do ich treści. Publikuję własną notkę wtedy, kiedy mam czas, żeby się nią „zaopiekować”, czyli być w kontakcie z tymi, których zainteresowała jego treść, może nie od razu, ale w tym samym dniu. Są jednak blogi, gdzie ich autorzy wracają do swoich czytelników z odpowiedziami na ich komentarze w bliżej nieokreślonej przyszłości. To (dla mnie) bardzo zniechęcające, bo czuję się tak, jak ktoś, „kto dał na zapowiedzi, a nie otrzymał odpowiedzi” 🙂 Zwyczajnie o nich zapominam. Są blogerzy, którzy uważają, że to sposób na „nabicie” sobie odsłon, ale ja tak nie myślę. W sumie, co im to daje? Satysfakcję? Chyba raczej tracą w ten sposób takich czytelników, jak ja. Ale mogę się mylić. Jestem kiepska we wszelkiego rodzaju ustawkach.
I jeszcze… Bardzo przykra jest dla mnie sytuacja, kiedy autor notki odpowiada na komentarze wszystkim, poza mną. Masakra 🙂 Jasne, że w takich okolicznościach wylogowuję się z „obserwowania” tego bloga, czując się jak persona non grata. Jasne, że autor ma prawo mnie olać. I vice versa. Czasem, jak sądzę, jest to przypadkowe przeoczenie. I pewnie nie dotyczy tylko mnie, ale mogę pisać tylko za siebie. Sądzę jednak, że i inni mogą zareagować podobnie, dlatego uczulam na potrzebę uważności – za nickiem stoi konkretny człowiek. I mnie zdarzyły się takie wpadki, za które przepraszam.
Jako, że na swoim blogu poruszam także tematy z życia osób trzecich, staram się zachować anonimowość. Nie podaję imienia, nazwy miasta itp. Mam nadzieję na Wasze zrozumienie.
Zazwyczaj nikogo nie blokuję, co nie znaczy, że nigdy. Nie mam przyjemności z trollami, a tych bardzo łatwo rozpoznać.
Na WordPress przeniosłam się z Onetu, co kiedyś uznałam za niedogodny przymus, a teraz sądzą, że to był palec Boży. Dobrze się tu pisze i czyta. Jednej sfery do tej pory nie zrozumiałam, mimo licznych przeglądów i przemyśleń, dlaczego, wyjątkowo zupełnie, komentarze niektórych blogerów są blokowane do „ręcznego” zatwierdzenia. Zawsze tych samych, kiedy inni przechodzą bez problemów. Chyba. A może nie? Nie wiem w sumie…
Życzę wszystkim piszącym weny, cierpliwości i dużo sympatycznych doznań z blogowania 🙂
Stram się zawsze odpowiadać na komentarze. Czasem może się spóźnię, ale często jest to spowodowane różnicą czasu. Tez nie blokuje komentarzy chociaż niektóre się do tego nadają. Z innych ciekawostek jakie mi się rzuciły w oczy to to, że niektórzy lubią moje wpisy, chociaż ich …. nie czytają. Zabawne.
PolubieniePolubienie
Masz rację. Polubienia są miłe, kiedy są sensowne. Ale może też być tak, że masz ogromny kredyt zaufania u czytających? 😉
PolubieniePolubienie
Truteń jeden 🙃 O tym nie pomyślałem. 🤭
PolubieniePolubienie
Zaraz tam truteń. Po prostu skromny jesteś 😉
PolubieniePolubienie
Ja się cieszę, gdy znajdę czas coś napisać na blogu i naprawdę nie śledzę potem komentarzy. Potem raczej hurtem odpisuję kazdemu. Tak to u mnie jest i wiem, że u każdego inaczej. Zawsze podziwiałam wielkie dyskusje pod notkami u innych, ale się zastanawiałam, skąd tyle czasu mają dyskutujący…
Chyba nie masz pretensji, że u Ciebie nie komentuję? ;)))
PolubieniePolubienie
Jak nie komentujesz, kiedy komentujesz?! 🙂
Weterani są pod specjalną moją sentymentalną ochroną 🙂 Jasne, że nie mam pretensji, choć zawsze miło Cię widzieć 😉
PolubieniePolubienie
Szarabajko ludzie są różni i trzeba brać na to poprawkę. Nie analizuję teo kto, co, niech się dzieje!
PolubieniePolubienie
tego sorry
PolubieniePolubienie
????
PolubieniePolubienie
To prawda, że są różni. Jedni głosują na PiS, inni na Konfederatów 😉
PolubieniePolubienie
Ne przywiązuję wagi, kto mnie komentuje, ale jestem przywiązana do Twoich wypowiedzi szarabajko. Wydaje mi się, że już się dobrze znamy, a inni trafiają przypadkiem.
PolubieniePolubienie
W sumie to nie chodziło mi o same komentarze, ale o odpowiedzi na nie autora notki.
Miło mi, że lubisz moje wizyty. Wiesz, że przed snem czekam wieczorem na Twój wpis? 🙂
PolubieniePolubienie
Czasem tak bywa, że przeczytam wpis, ale temat mi odległy, więc się nie wymądrzam. Zdanie innych szanuję, nawet gdy się z nim nie zgadzam. W dyskusje z reguły nie wchodzę, chociaż staram się krótko odpowiedzieć. 🙂
PolubieniePolubienie
Możesz to odmienne czyjeś zdanie szanować głośno 🙂 Ale rozumiem Cię dobrze – powściągliwość strzeże nas przed wpadkami z bryką na ten przykład 😀
A tak poważnie, to oczywiście nie można od nikogo wymagać, żeby zostawiał komentarz i nigdy tego nie oczekiwałam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam podobne spostrzeżenia, w dodatku niektórzy skarżą się, że mało mają komentarzy, a sami nie komentują nigdzie lub rzadko…
Różne są motywy pisania na blogach, ale nie rozumiem, po co w ogóle pisać, skoro następne posty pojawiają się co pół roku i tyle samo czeka się na odpowiedź…lub nie ma jej wcale.
Teraz mam problem z bloggerem, bo nie wyświetlają mi sie blogi, które mam w zakładkach i nie wiem czy ktoś napisał nowy post, muszę wchodzić przez profile użytkowników, co jest bardzo pracochłonne. mam nadzieję, że to minie.
PolubieniePolubienie
A ja namawiam Cię baaaardzo usilnie na przejście do WP. Jestem komputerową nogą, a jakoś, przy małym wsparciu przyjaciół blogerów 😉 mi się udało. Pomyśl o tym.
PolubieniePolubienie
W jaki sposób na WP sprawdzasz, czy twoi ulubieni blogerzy coś napisali?
PolubieniePolubienie
Moje witryny->witryny (site)->komentarze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Każdy z nas ma chyba swój własny styl blogowania.
Jeżeli chodzi o „ręczne” zatwierdzanie ,to chyba niekiedy niedopatrzenie w ustawianiu bloga.Albo ktoś lubi mieć kontrolę nad treścią swojego bloga
PolubieniePolubienie
Oczywiście, że każdy pisze po coś innego i w innych okolicznościach. Ja wyrażam tylko swoją opinię i ciekawa jestem opinii innych.
Nie znalazłam/nie ma w ustawieniach WP nic o warunkowym dopuszczaniu komentarzy. O blokowaniu tak, ale wtedy nie pojawiają się w ogóle.
PolubieniePolubienie
O to właśnie chodzi,żeby swoje opinie wyrażać.Nie mam dzisiaj siły na dłuższy komentarz
Te ustawienia sprawdzę
PolubieniePolubienie
Rozumiem, ale jak poczujesz się lepiej, to napisz. Naprawdę jestem ciekawa Twojej opinii.
PolubieniePolubienie
Właśnie chodzi,żeby swoje opinie wyrażać.Nie mam dzisiaj siły na dłuższy komentarz
Te ustawienia sprawdzę
PolubieniePolubienie
Dzięki, Dobra Kobieto 🙂
PolubieniePolubienie
Ustawienia-dyskusja
Nim komentarz pojawi się na blogu,
Komentarze muszą zostać zatwierdzone ręcznie
Inny komentarz tego samego autora musi zostać wcześniej zatwierdzony
PolubieniePolubienie
Zajrzałam, sprawdziłam i na wszelki wypadek zlikwidowałam wszystkie zakazy 🙂
Wiesz, to jest dość nietypowe zjawisko. Te osoby, o których pisałam, były prze mnie zatwierdzane wielokrotnie. Inne – nigdy, a ich komentarze pojawiają się bez zatwierdzenia. Zobaczymy teraz…
Jeszcze raz dziękuję za wysiłek.
PolubieniePolubienie
Tak nie do końca potrafię zrozumieć to pierwsze z zastrzeżeń. Może dlatego, że mnie się to zdarza – nie zawsze zostawiam komentarz na tych blogach, na których pojawia się nowa notka, a że się pojawia, informuje mnie moja linkownia.
Otóż uważam, że to nie tak powinno działać. Mnie się przypominają czasy początków blogowania, kiedy pojawiały się nagminnie komentarze (z pamięci): „Cześć, fajnego masz bloga, zajrzyj do mnie i zostaw koma. Całuski”. Jakem spokojny człowiek, dostawałem piany na ustach. Ja tak nie do końca rozumiem, dlaczego mam komentować coś, czego albo nie rozumiem, albo nie mam zdania, albo kompletnie na temacie się nie znam? Czytam każdy pojawiający się nowy post zalinkowanych blogowiczów, bo po to je zalinkowałem. Ale wymagać, aby każdą notkę skomentować, to już lekka przesada. Przecież ja tez nie wymagam, aby ci zalinkowani pozostawiali ślad, ba, nie wymagam aby czytali wszystko. To ma tylko wtedy sens, kiedy jest w tym spontaniczna chęć. Każdy drobny, nawet tylko wewnętrzny przymus „wzajemności”, jest wypaczeniem idei blogowania.
Łączę pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Faktycznie źle mnie zrozumiałeś. To nie chodzi o to, by dopraszać się/domagać czyichś komentarzy!!!! To , jak sam piszesz, byłby absurd. Chodzi o ODPOWIEDZI na komentarze gości. Nie wiem, jak mam to dokładniej wytłumaczyć? 🙂 No, np. zostawiasz u mnie komentarz, a ja go olewam, jakbyś się nie odezwał. Albo odpowiadam Ci po miesiącu.
PolubieniePolubienie
No dobrze, nie do końca Cię zrozumiałem. Bije się w pierś, ale i w tym przypadku mam wątpliwości (już drobne). Aby odpowiedzieć na dany komentarz w tym samym dniu musiałbym non stop siedzieć przy laptopie. Faktycznie ja właściwie dziennie zaglądam na swój blog i staram się odpowiedzieć na każdy komentarz. Czasami jednak się coś wydarzy (sam kilkakrotnie niespodziewanie trafiłem do szpitala). Jeszcze inaczej, piszę nowy tekst, a piszę dużo, wklejam notkę, a na starej niezauważenie pojawił się komentarz. Kiedyś było fajnie, wszystkie komentarze pojawiały się w mojej poczcie, więc jeśli ktoś napisał komentarz pod notką sprzed miesiąca i tak o tym wiedziałem. Teraz klapa, nie stać mnie zaglądać do starych notek.
Wydaje mi się, że w tym temacie należy być ostrożnym w ocenie. Znam blogi, gdzie autor nikomu nie odpowiada, a mimo to komentarzy nie brakuje.
PolubieniePolubienie
Wiesz, ja piszę o pewnym zwyczaju, nawyku, zasadzie, czy jak to nazwać, prowadzenia się na blogu :), a nie bezlitosnym rozliczaniu blogerów za to, co mi się mniej podoba. Wiadomo, że różnie w życiu bywa.
I Ciebie namawiam na WP – tu akurat nawet powiadomień nie musisz dostawać o komentarzach. Sam u siebie to spokojnie sprawdzisz, nawet jeśli on dotyczy notki sprzed lat.
A że ludzie komentują pod blogiem, gdzie autor z nimi nie wchodzi w relację, to dziwne. Chyba, że te relacje nawiązują między sobą, a tekst autora traktują jako zadany im temat do dyskusji? 😉
PolubieniePolubienie
Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie 🙂 JA odpisuję na każdy komentarz, choć bywa że WordPress nie wiedzieć czemu przeniesie któryś z waszych komentarzy do folderu SPAM albo przez roztargnienie któregoś nie zauważę, wtedy zdarza mi się nie odpisać i jeżeli kogoś to dotknęło z mojej strony to przepraszam. Ale staram się nawiązywać z wami więź, dialog i odpisywać gdy tylko mogę. Podobnie zdarza się że do kogoś nie zajrzę przez dzień lub dwa, ale bywają dni gdy mięsień potwornie boli, wtedy w necie jestem przez 5 minut i po prostu dłużej nie daję rady… Poza tym troszkę was do ogarnięcia mam….Ale staram się choć raz dziennie do każdego zajrzeć i zerknąć czy jest coś nowego… Widzisz, ja nie traktuję was jak maszynkę do komentarzy, tylko jak moją wirtualną rodzinę, czytam co macie do przekazania i komentuję, odpisuję na wasze komentarze i tyle ile mogę to jestem…
PolubieniePolubienie
Stasiu, wiem, wiem, jak rodzinę, czy parafian, nieważne, ale bardzo serdecznie i cierpliwie. Bardzo Cię za to lubię.
Czego Ty w poczcie info o komentarzach szukasz? Nie łatwiej Ci wejść na Twoich Witrynach w Komentarze i zobaczyć wszystkie w kupie? 🙂 Nie mówiąc już o info przy dzwonie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem,ale te automatycznie odsyłane do folderu SPAM mi się nie pokazują przy dzwonie… Ale to sporadyczne przypadki na szczęście 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie jak dotąd Spam nie pożera i ma szczęście 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No,baaaaaaaaaaaaaa 🙂
PolubieniePolubienie
Też Ciebie lubię 🙂
PolubieniePolubienie
To w sumie też są blogerskie sprawy :))))
PolubieniePolubienie
No peeeeeewnie 🙂
PolubieniePolubienie
Heh,rzadko piszę tak długie komentarze… Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
Widocznie dziś wena Ci dopisuje, bo i notka była okazała 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Staram się 🙂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Dla mnie blogowanie jest pasją
Cieszę się oczywiście z zainteresowania, ale wyjazdy i problemy z internetem nie zawsze pozwalają na ” bycie” w sieci
Zgadzam się z Tobą , że można to zinterpretować jako brak szacunku dla czytelnika.
To są uroki pasji🤔 Niestety
PolubieniePolubienie
Rozumiem. A przynajmniej się staram 🙂
PolubieniePolubienie
TAK Bajeczko Szara…przyznaję Ci rację…powinnam komentować, odpowiadać od ręki…pisać częściej nowe posty…może kiedyś tak się zdarzy…na razie jest jak jest. Wybacz. Dziękuję ślicznie za Twoje komentarze. Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Jeśli tak jak jest, jest dobrze – niech trwa, ale jeśli nie – niech szybko minie.
Pozdrawiam ciepło.
PolubieniePolubienie
Każdy ma swój powód do blogowania, ale muszę przyznać, że rzeczywiście nie rozumiem osób, które nowy wpis publikują raz na pół roku:) Dla mnie blogowanie to forma terapii, bardzo mi pomaga w zmaganiu z rzeczywistością. Ściskam
PolubieniePolubienie
Dla mnie akurat częstotliwość pojawiania się notek jest bez znaczenia. Każdy pisze ile i kiedy może. Natomiast, jeśli już pisze, do przecież do kogoś, nie do szuflady, więc powinien publikować w czasie, kiedy może pobyć z tymi, którzy podzielili się z nim refleksją i to w możliwie najkrótszym czasie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
trudno tu cokolwiek za dokładnie powiedzieć… są ludzie, którzy tworzą posty, oczekują komentarzy, ale dalej rozmawiać już nie chcą… to jest jakoś tam okay, ale dla mnie blogowanie to nie jest tylko jakaś tam twórczość puszczana w eter, a potem mnie to guzik obchodzi, bo mi chodzi też o pogadanie sobie z ludźmi, którzy to percepują…
tu mi się kojarzy Emilian Kamiński i jego teatr… jest spektakl to jest spektakl, a już po i w antrakcie zrzuca maskę, schodzi ze sceny i gada sobie z ludźmi… tak samo ja pojmuję bloga… najpierw jakieś show, a potem schodzę ze sceny do Kawiarni pogadać sobie o tym i o czymś innym przy okazji…
ale to JA tak pojmuję, inni nie muszą…
…
sytuacja, gdy bloger wszystkim odpowiada, a Tobie nie… to może być stresujące, ale nie spieszyłbym się z wnioskami… sam też nie odpowiadam po kolei, tylko stosownie do „trudności” komentarza i czasu, jakim dysponuję… te dialogi to nie „walka dharmy” zen, tu jest czas, by pomyśleć… czasem też stosuję taki trick, że jakiś komentarz olewam, bo milczenie to też jest jakaś informacja, poza tym mam w odwodzie skasowanie lub ogólną moderację /ale to już inna sprawa/…
gdy bloger olał Twój i tylko Twój komentarz, to moja rada: nic z tym nie rób i nie myśl o tym… a gdy za drugim razem to powtórzy, to „jebać go”… być może z jakichś sobie tylko znanych powodów Cię nie lubi, a dokładniej, to nie lubi swojego wyobrażenia Ciebie jakie sobie stworzył… to po kiego wała z takim próbować gadać i marnować na niego czas?… tak?…
p.jzns :)…
PolubieniePolubienie
Nie mam nic do dodania, ani sprostowania. Tak jest 🙂
PolubieniePolubienie
Och ! Ale tematy poruszyłaś !? Dużo by mówić…
Pewnie wiele osób ma podobne przemyślenia. Nikt przecież nie lubi być pomijanym.
Kiedyś odwiedzałam więcej blogów niż obecnie, ale po jakimś czasie zauważyłam, że to nie działa w obie strony, to znaczy niektórzy nawet nie zerknęli na mojego bloga, nie mówiąc już o pozostawieniu komentarza. Pomyślałam więc, że też nie będę do nich zaglądać, bo nie warto.
Mnie osobiście zdarza się nie odpowiedzieć na jakiś komentarz, ale bez podtekstów – po prostu czasem nie mam nic do powiedzenia.
Staram się szybko odpowiadać na komentarze, czyli od razu lub następnego dnia. Natomiast blogi odwiedzam wtedy kiedy chcę, kiedy mi pasuje i kiedy ja mam czas, bo oprócz bloga mam też rodzinę i życie, których staram się nie zaniedbywać.
Najzdrowiej byłoby zachować dystans i nie brać wszystkiego tak bardzo osobiście. Przecież nie samym blogiem żyje człowiek ! Kiedyś to napisałam na jakiejś grupie na fb i zostałam zhejtowana :)))
Pozdrawiam i życzę dobrych ludzi i przyjaźni nie tylko blogowych !!!
PolubieniePolubienie
Na początku, tak od zaraz muszę Ci napisać, że z głupia frant (a trochę za sugestią Staszka 🙂 ) zajrzałam do spamu i znalazłam tam Twój komentarz. Jako jedyny wśród faktycznego spamu. Wszystkie inne były obcojęzyczne. Nie wiem, czemu maszyna wzięła Cię na cel? Może przez to H.? Pisze o tym, bo tak mogło się zdarzyć i u innych.
Do blogowania podchodzimy podobnie, czyli w/g mnie zdrowo, choć dla mnie wszyscy znajomi i przyjaciele są równi: i ci z blogów i ci spoza nich. Wszyscy jesteście jak najbardziej realni 🙂
Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Mam takie same odczucia.
Niestety samej zdarza mi się grzeszyć.
PolubieniePolubienie
Nieprawda. Jesteś wzorcową blogerką 🙂
PolubieniePolubienie
O! To chyba ja w tej kwestii mam… sporo za uszami;-) Ale zdaję sobie z tego sprawę, przyznaję się i robię skruszkę. Naprawdę staram się być systematyczna w dodawaniu notek i na bieżąco komentować i odpowiadać na komentarze ale… zawsze notuję jakąś obsuwę w czasie chociaż spinam się jak mogę. Nie jest to jednak działanie celowe czy lekceważenie moich czytelników.
Nie lubię złośliwych komentarzy ( i te ignoruję) jak i tych nie na temat. Właśnie jeden taki pojawił się pod moim aktualnym wpisem ale… odniosłam się do niego niezwykle przyjaźnie.
Serdeczności Szarabajko 🙂
PolubieniePolubienie
Amasjo, ja nikogo konkretnego na myśli nie miałam. Pisałam raczej o własnym kłopocie w śledzeniu zdarzeń na notce sprzed, dajmy na to, miesiąca. Nie znaczy to wcale, że muszę mieć rację.
Odwzajemniam serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Zawsze odpowiadam na komentarze. Ostatnio nie od razu, ale dopiero wieczorem albo nastepnego dnia rano, ale to dlatego że mam mniej czasu.
Nigdy nikogo nie lekceważę. Nawet jak ktoś /na szczęście bardzo rzadko/ zostawi jakiś arogancki komentarz to tylko piszę „dziękuję” zeby nie zaogniać.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem, że jesteś bardzo sumienna w prowadzeniu bloga i bardzo to sobie cenię. Zresztą, obserwując ilość komentujących, nie tylko ja 🙂
Zauważyłaś, że nie musiałam Cię zatwierdzać? 🙂 Huuura! To dzięki Asemicie.
PolubieniePolubienie
Trafne uwagi.
PolubieniePolubienie
Dziękuję.
PolubieniePolubienie
Bardzo podziwiam Twoją sumienność, naprawdę. Zresztą w zamian masz ogromne rzesze czytających 🙂 Staram się odpowiadać na bieżąco, ale czasem mi się nie udaje. Czasem też, tak jak ostatnio, dopada mnie kryzys i w ogóle nie pisałam i nie wchodziłam na blogi. teraz staram się nadrobić, ale zaległości mam wielkie, więc pewnie nie dam rady od razu przeczytać wszystkich postów, które mnie ominęły (właściwie ja je „ominęłam”). Kara musi być 😉
PolubieniePolubienie
Nie ma winy, nie ma kary 🙂
Z moim pisaniem jest tak, jak z Twoim. Jak mi czasem coś siądzie na plecach, sercu lub wątrobie, to żadna myśl się nie przedrze na klawiaturę; wszystkie krążą wokół tego COŚ. Ale dziękuję Ci na ciepłe słowa. A sobie daj czas. Na pewno poczekamy 🙂 I nie zapomnimy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeśli o mnie chodzi, kiedy piszę komentarz, nie oczekuję odpowiedzi. Nie obrażam się za jej brak. No chyba, że o coś się pytam. Kiedy mnie pytają, to odpowiadam. Nie każdy komentarz tego wymaga odpowiedzi. Sama również nie na wszystkie odpisuję. Nie jest to spowodowane lekceważeniem. Zwyczajnie taki komentarz nie wymaga odpowiedzi, moim zdaniem. Może nie mam nic do dodania akurat. Czasem wpada mi do głowy odpowiedź po jakimś czasie. Mam taką zasade, by mówić, kiedy mam coś do powiedzenia. Nie piszę tylko po to, żeby coś napisać czy dostać komentarz, tylko wtedy, kiedy coś mam do powiedzenia. Choćby właśnie z szacunku do czytelnika. Nie ma u mnie takiej zasady jak oko za oko, komentarz za komentarz czy coś za coś. Odpiszesz, ok. Nie? Też ok. Żaden problem. Odpowiedzi oczekuję tylko wtedy, kiedy zadaję pytanie.
PolubieniePolubienie
Pisząc notkę bloger ma na jej temat coś do powiedzenia, tak myślę. Ktoś biorąc udział w dyskusji na poruszony w notce temat, staje się jakby gościem tego blogera. Ten z kolei może się z wyrażonym przez gościa zdaniem, zgodzić lub nie. Jak może to zrobić nie odpowiadając na komentarz?
Tak, ja rozumiem, że masz inne podejście do tej sytuacji, ale mnie ono nie przekonuje. Jeśli nie interesuje Cię odbiór Twojego zdania/opinii, to po co w ogóle zostawiać komentarz?
PolubieniePolubienie
Po co w Twoim przypadku zostawiłam komentarz? Bo zadałaś pytanie. 😉 Byłaś ciekawa naszego zdania, więc je wypowiedziałam. Tak po prostu.
A czy zawsze trzeba się zgadzać lub nie zgadzać? No właśnie ja często po prostu przyjmuję do wiadomości, co ktoś powiedział i nie czuję potrzeby obierać żadnego stanowiska. Ani niczego dodawać.
Tu bym może jeszcze odpowiedziała na te pytania pytaniem. Po co ja piszę? Bo to jest dla mnie ważniejsze.Odpowiedź na to pytanie jest odpowiedzią właśnie, dlaczego tak do tego podchodzę a nie inaczej. 😉
PolubieniePolubienie
Rozumiem i szanuję.
W każdym razie u mnie Twoje zdanie/opinia zawsze będzie cenne. Nie piszę tylko dla siebie, ale żeby się czegoś od innych dowiedzieć.
Pozdrawiam ciepło 🙂
PolubieniePolubienie
Buziaki.
PolubieniePolubienie