PSL nie chce z Wiosną, ani w ogóle z lewicą, bo istnieją dla tej partii PSLu, znaczy zbyt duże różnice światopoglądowe, a partia ta znaczy, PSL jest mocno przywiązana do wartości. Ideowa taka. Tyle, że jak przejść do konkretów tych różnic, to jakoś zawsze chodzi o seks:

  • aborcja i antykoncepcja
  • in vitro
  • związki partnerskie

Dla polityków PSLu walka z homo i obroną nienarodzonych zarodków, to kwintesencja chrześcijaństwa. Chyba. Bo wprost tego nie nazywają, w zamian toczą boje o możliwość ingerencji państwa w najbardziej intymne sfery ludzkiego życia.

A ja chciałabym, żeby może politycy płci obojga, nie tylko zresztą tej partii, oderwali wzrok od pupy Maryni czy Mariana i zajęli się obroną demokracji i praworządności, ratowaniem gospodarki, uzdrawianiem służby zdrowia i oświaty, odbudowywaniem dyplomacji, zapewnieniem nam bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, także ekologicznego. Nie, wcale nie lekceważę problemów związków jednopłciowych, czy skandalicznym podejściem do aborcji, jednak jeśli nie wypracuje się wartości, o których napisałam, to żaden z tych problemów nie zostanie rozwiązany.

Co jest takiego fascynującego w tej pupie Maryni/Mariana, że szacownym z wizerunku politykom każe zapominać o racji stanu. I nie mówcie mi, że to pupa Maryni jest racją stanu, bo jeśli tak jest, to mamy nie państwo, a….no, wiecie, co.

 

ws8