…który nie chce przyjść, klepię tak bez założonego tematu, licząc na to, że sama siebie zanudzę i przysnę 😉

Dzień, jak dzień. W sumie, ani dobry, ani zły, momentami nawet zabawny…

Na zakupy wychodzę z wózeczkiem, żeby nie dźwigać. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk komórki (każda z bliskich mi osób ma swój własny) – Przyjaciółka pisze, muszę odebrać. Miałam okulary, ale te „do dali”, więc odczytałam tylko „pisz szczerze”, „muszę się poradzić”. Pędzę więc z tym wózkiem, jak na wyścigu rydwanów, spocona dopadam w domu swoje okulary „do czytania”. Iwona właśnie wybiera…okulary 🙂 oprawki, znaczy  i  mam ocenić po zdjęciu, czy są dobre, bo kogo zapyta, przecież nie męża, wiadomo. Nawet gdyby włożyła gogle, to powiedziałby, że super, byle tylko wyszła z tego sklepu. A nie były dobre, jak w końcu stwierdziłyśmy. Mogłybyśmy razem wyjść na te zakupy, ale mieszka deczko za daleko w Australii. Dzięki Ci Panie za komórki i IT.

Potem telefon od syna, tego od niekończącegosięrozwodu. Mam kwadratową głowę: jak oni wybrną z tego całego galimatiasu, pojęcia nie mam, ale wysłuchuję.

W domu, moim domu, jest ta, co synowąabsolutniebyćniemoże, bo skończy się to szybkim rozwodem, a trzeciego w tej rodzinie, to ja już na pewno nie przeżyję, więc myślę sobie, żeby może odwrócić kolejność: najpierw rozwód, potem ślub?

Do tego nachodzą mnie myśli samobójcze. I z dnia na dzień wydają mi się bardziej atrakcyjne. Mianowicie zamierzam wziąć kredyt. MAM DOŚĆ życia wśród mebli, które 12 lat temu kupiłam w biegu w komisie, jako tymczasowe, ale już wtedy naszła mnie myśl, że prowizorka jest najtrwalsza, czego jednak nie wzięłam poważnie, no to mam za swoje. OCZYWIŚCIE nie mam bladego pojęcia, jak miałabym ten kredyt spłacić? Od synów kasy nie chcę, od każdego z innego bardzo istotnego powodu. Na loterii w życiu nic nie wygrałam, więc sobie daruję ten podatek od głupoty. Kredytu zresztą też mogę nie dostać…Perspektywa, że mam dokonać żywota wśród tych rupieci, nie wprawia mnie w dobry humor.

4

I cały dzień kołacze mi się po głowie piosenka…

Znacie może jakiegoś Wanię? 😉