Jutro, jak Bóg da, będę miała pierwszy od dłuższego czasu spokojny dzień. Dziś było sporo stresu, więc wieczorem, czyli całkiem przed chwilą 🙂 nastrój miałam raczej minorowy. A tu nagle wiadomość z życzeniem dobrej nocy od wnuczki czemu ona nie śpi o tej porze? oj, nie będę się czepiać. I do tego selfie z synem.
Taki orzeźwiający podmuch miłości. Jak dobrze, że ich mam. Jak dobrze, że mam czujące serce, poza racjonalnym mózgiem. Żal mi wszystkich tych, którzy siedzą tylko w swoich głowach. Żal mi tych, którzy za sprawą przypadku lub z własnego wyboru nie mają dzieci. Tak, za każdą miłość płaci się wysoką cenę. Niektórzy znają niełatwą historię mojej, teraz ośmioletniej, wnuczki i jej taty. To miłość macierzyńska i babcierzyńska okupiona wieloma łzami. Ale warto było. Bo to miłość krwi rozprasza najczarniejsze mroki. Mężczyźni…są jacy są, czyli dzisiaj są, a jutro niekoniecznie 😉 To relacja umowna.
Mogę więc spokojnie położyć się spać. Te wszystkie stresy…pal je diabli. Nagle stały się całkiem nieważne.
I to jest największy powodu mojego wk..u na tego koronę. Mieliśmy być z naszą wnusią.
PolubieniePolubienie
Nie wiem, czy to Cię pocieszy, pewnie nie, ale moja wnuczka jest o 10 min jazdy samochodem, a i tak jej nie mogą teraz widywać 😦 Syn na pocieszenie zainstalował jej WhatsApp-a, więc „jesteśmy w kontakcie” 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ostatni raz widzieliśmy małą bosową w lipcu ubiegłego roku. Zaczyna powoli mówić. Niedawno skończyła dwa latka. Zaraz się rozpłaczę.😂😂😂
PolubieniePolubienie
Szarabajko, nie użalaj się nade mną. Nie mam dzieci i jestem z tego powodu szczęśliwa. Coraz szczęśliwsza. Nie chciałabym dla nich życia w takim świecie. A będzie jeszcze gorzej. Co do tego nie mam już wątpliwości.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda. Będzie znacznie gorzej. Ale tych wyjątkowych chwil i wzruszeń nikt nam nie odbierze. I to one dają mi motywację do walki. Dla mnie samej pewnie nie bardzo by mi się chciało.
PolubieniePolubienie
Napiszę w kontrze:
Kobiety są, jakie są, czyli dzisiaj są, a jutro niekoniecznie. To relacja umowna, na warunkach stawianych tylko przez nie. Drakońskich warunkach 😉
PolubieniePolubienie
Wszystkie Cię kochają, więc nie narzekaj 😉
Nie wiem, co to drakońskie warunki, ale domyślam się, że dla kobiet to po prostu codzienne, zwykłe obowiązki 😉
PolubieniePolubienie
Taaa, nie do końca jestem pewien czy mnie, czy moje dobra 😉
Tak, znów się zgodzę. Chodzi o codzienne kobiece obowiązki, polegające na ręcznym sterowaniu facetem 😀
PolubieniePolubienie
Widocznie takie kobiety wybierasz, że im tylko dobra w głowie 😛
Nigdy nikim nie sterowałam i wyszłam na tym jak mydłek Zabłocki, więc może te sterujące mają rację?
PolubieniePolubienie
Już od dłuższego czasu nie wybieram. Ja je tylko obserwuję (nie myl z podglądaniem) 😉
To jest właśnie to, co nazywamy konfliktem interesów. Wybór jest naprawdę trudny – być sterowanym, czy sterować? Nie może być dwoje sterowanych, ani dwoje sterujących, zaś układ, o którym mówimy jest wysoce konfliktogenny… Szach-mat.
PolubieniePolubienie
Są różne układy, ale masz rację, zawsze musi dochodzić do ustępstw. Z czasem (z wiekiem 🙂 ) ma się już dość i wtedy ludzie się rozstają, choć tyle ich łączyło. Gdy mój ojciec zmarł matka miała (jak i on) 87 lat i…odżyła 🙂 Ostatnie lata przeżyła tak, jak chciała.
PolubieniePolubienie
Mam tak samo jak Twoja matko, tylko nieco wcześniej, tak ze 20 lat. I nie z powodu śmierci, a po rozstaniu 😉
PolubieniePolubienie
Też jestem rozwiedziona. I dobrze mi z tym, więc Cię rozumiem.
PolubieniePolubienie
My też z synem tylko online, dziś z rana przysłał zdjęcie domowego biura.
Wczoraj naprawiał hydraulikę w kuchni z tatą na telefonie, nowe doświadczenia…
PolubieniePolubienie
W stanie wojennym nawet zwykłego telefonu nie mieliśmy, więc teraz w porównaniu z tamtym czasem to luksus. Tak jakby 😉 Oby tylko nie potrwał zbyt długo.
PolubieniePolubienie
Syn z dziećmi był na działce, mnie przysłali zdjęcia. Trzeba się cieszyć. 🙂
PolubieniePolubienie
Ale wolno nam (jeszcze) wyjść do sklepu od 10 do 12 🙂
PolubieniePolubienie
Jestem codziennie na łączach z córką i wnuczką, ale czasem nie chciałabym być. Bo się wkurzam tylko tym, co u nich, a skrytykować nie mogę. Bo i takiego kontaktu bym nie miała.
PolubieniePolubienie
Olej. Poradzą sobie. Nie mają innego wyjścia.
PolubieniePolubienie
Traktujmy to jak odpoczynek od całego świata – inaczej zwariujemy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taaaak, coraz bardziej zaczyna mi się to podobać 😉
PolubieniePolubienie
Pewnie korci Ciebie, aby synowi pomóc przy wnusi?
PolubieniePolubienie
Wiesz, niekoniecznie :)To już duża mądra dziewczynka i to raczej ona mi pomaga.
PolubieniePolubienie
Niesamowite i urocze. Pełne ciepła. Dobrze że nie martwisz się o nich. O syna i wnusie
PolubieniePolubienie
Jasne, że się martwię. I to bardzo. Oni o mnie też. Ale nie mówimy o tym. Raczej pomagamy sobie przetrwać, tak, jak każde umie.
PolubieniePolubienie
Myslalam bardziej o tym ze syn musi pracować nawet zdalnie z domu a dziecko samo potrafi się sobą zajmować czy właśnie wtedy Ty wkraczasz do akcji i na video kamera rozmawiacie sobie? Chociaż ona ma 8 lat to już duże dziewczynka
PolubieniePolubienie
Syn dzieli opiekę nad dzieckiem z jej mamą: tydzień wnuczka jest u jednego, a tydzień u drugiego rodzica. Mogą pracować w domu. Ale masz rację, jak tata za długo „gada z wujkiem” (wujkowie to każdy nie-tata 🙂 ), to dzwoni albo pisze. Albo rano tylko wyśle: „cześć babciu”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teraz tak często rozwiązuje się sprawę dzieci po rozwodzie rodziców. I nawet psycholodzy to zalecają . W mojej rodzinie jest podobnie 2 tyg.na 2 tyg.
PolubieniePolubienie
Jeśli wchodzimy w szczegóły, to sędzia (dzięki Ci Boże za niego!) postanowił, że w tygodniu gdy Mała jest u ojca, dwa popołudnia jest u matki i odwrotnie. Święta są naprzemienne. Wieczorny telefon codziennie do drugiego rodzica. Synowa musi być pod kontrolą i starać się jej nie krzywdzić. Mała rozkwitła.
PolubieniePolubienie
Dobrze że nie mieszkają setki kilometrów od siebie. Zdrowia Bajeczko
PolubieniePolubienie
Spokojnej nocki 🙂
PolubieniePolubienie
😚
PolubieniePolubienie
Dzieci i wnuki mam na drugim końcu Warszawy. Okropnie tęsknię, chociaż codziennie z nimi rozmawiam.
PolubieniePolubienie
Czasem rozmowy schodzą na Święta i tu wnuczce się łamie głos. Mnie zresztą też. Tłumaczę jej, że pochodzi z rodu niepokonanych i niezłomnych i że damy radę. Cokolwiek to znaczy 🙂 😦
Wiem, że bardzo kochasz synów i wnuki. To wszystko jak z czarnego, nocnego koszmaru…King wysiada.
PolubieniePolubienie