Jako, że Wielkanoc zbliża się długimi krokami, dobrze jest zaopatrzyć się w nowe przepisy przydatne w te Święta. Jaja odgrywają w nich pierwszoplanową rolę, więc mam dla Was atrakcyjną propozycję. Przepis jest w pełni autorski, o czym nawet bym nie pomyślała, gdyby nie syn.
Jedliście kiedyś pieczone jaja w skorupce? Nie? A to bardzo proste danie. Należy jajka włożyć do rondelka, postawić na gazie, zaopatrzyć się w zajmującą książkę i – koniecznie – otworzyć okno w kuchni. Następnie zagłębiamy się w lekturze, podczas gdy jajeczka się gotują, gotują, gotują, a dym, dzięki odpowiedniemu wietrzeniu, nas nie niepokoi. Gdy usłyszycie odgłosy z kuchni, nieprzypominające żadnego znajomego, oznacza to, że jaja są już przypieczone w stopniu dostatecznym, gdyż pękają im skorupki, a jeszcze nie puściliście dobytku z dymem.
To moja popisowa potrawa, wywołująca u bliskich prawdziwe ożywienie 🙂 Wymaga jednak sporo szczęścia, więc pechowcom nie polecam.
A poza tym…
Na Wiejskiej nieustannie chocholi taniec.
Widziałam dziś kawalkadę karetek. Nie powiem, robi wrażenie.
Po Bożonarodzeniowym wstrząsie rodzina wróciła na orbitę. Spędzimy je oddzielnie, ale nie znaczy to, że nie troszczymy się o siebie. W sumie zapowiadają mi się najlepsze święta od lat: bez specjalnego sprzątania, bez gotowania, ale z wypasionymi daniami, z super prezentem.
Obyśmy tylko zdrowi byli, czego serdecznie życzę wszystkim czytającym.
Bajeczko, a po cóż Ty te jaja tak spalasz? Odpłacasz pięknym za nadobne wszystkim chłopom, czy po prostu zapominasz, że coś tam pyrka. Chyba nie zrobię, a raczej na pewno nie zrobię tej oryginalnej potrawy. Spokoju, zaraz po zdrowiu, na święta życzę
PolubieniePolubienie
W opisanej sytuacji o chłopach nie myślę w ogóle 😉 chyba, że są bohaterami pochłaniającej uwagę lektury.
Dziękuję za życzenia i wzajemnie – dużo spokoju w sercu życzę.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Bajko❤ Odpocznij, a dobre ciepłe myśli niech będę zawsze z Tobą
PolubieniePolubienie
Jaja pieczone zdarzają mi się czasami wtedy gdy się tak zaczytam.
Ale okna przedtem zapominam otworzyc…:-))
PolubieniePolubienie
A słyszysz czasami: „matka, ogarnij się, kiedyś się spalisz i to nie tylko ze wstydu!” ?
PolubieniePolubienie
Najróżniejsze jaja jadałam (albo powstrzymywałam się przed ich jedzeniem). Na przykład gotowane w herbacie, albo lekko nadgniłe. Koreanka namiętnie mnie częstowała takimi co je 10 godzin gotowała. Nie próbuj tego robić. Po pierwsze miała do tego specjalne urządzenie. Po drugie smaczne to nie było.
PolubieniePolubienie
A więc i w tym nie jestem prekursorką 😦 Jakoś to przełknę 😦 🙂
PolubieniePolubienie
Podobnie moja koleżanka gotowała golonkę, nawet mi fotkę przysłała.
Święta u nas bez świąt, jajka mam , może coś upiekę, usmażę?
Bliscy tylko w kamerce, więc co to za święta?
Zdrowia i spokojnej głowy życzę:-)
PolubieniePolubienie
Będzie super, zobaczysz! Potraktuj to jak wyzwanie 🙂
PolubieniePolubienie
jajka wychodzą nawet fajne po takim pieczeniu i długo się to pamięta, bo jeśli garnek przeżył /zwykle przeżywa/, to nigdy nie da o tym zapomnieć…
skoro przy temacie: czy jajka wbite do miseczki i obrabiane termicznie w krótkofalówce to jajka smażone, pieczone, czy gotowane?…
/w krótkofalówce! – nawet nie myśl o tym, by mnie poprawiać 🙂 /…
na koniec ciekawostka: jajka pieczone w/przy ognisku… temat kiedyś przerabiałem na autostopie… to wymaga maksymalnej koncentracji i uwagi, ale mimo że połowa jajek i tak wybucha, to druga połowa nam wynagradza wysiłek…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubienie
Czuję się zrozumiana 🙂
Jaja z m…krótkofalówki to jajecznica, czyli smażonka.
Jak pierwszy raz usłyszałam dźwięk pękających skorupek poczułam się bardzo nieswojo, bo przyznasz, że z niczym nie można go porównać.
A rondelek mam ciągle ten sam (chińska stal) i już nie pamiętam, jak wyglądał kiedyś 😉
PolubieniePolubienie
Pieczone, jak pieczone, ale mnie się inne jaja przypomniały – te z dzieciństwa, ale musiałabym mamę dopytać, jak się je robi. Kojarzę tylko mieszaninę farszu, włożonego z powrotem do jajek i zapieczone na patelni do góry dnem. Nie ukrywam, że kiedyś uwielbiałam to danie 🙂
PolubieniePolubienie
Nigdy takich nie jadłam, ale coś mi świta, że takie były…Dopytaj mamę.
PolubieniePolubienie
Moja mama często przyrządza takie jajka 🙂 Z dwiema różnicami: po postawieniu ich na gazie oddaje się rozwiązywaniu krzyżówek i niestety wciąż zapomina otworzyć okno.
PolubieniePolubienie
Zamknięte okna w znacznym stopniu obniżają poziom późniejszej degustacji :)))
PolubieniePolubienie
To swego czasu była i moja specjalność 😉
PolubieniePolubienie
Zrezygnowałeś z jaj?
PolubieniePolubienie
No właśnie, są też plusy takich świąt: można odpocząć od nerwowej przedświątecznej krzątaniny i stresu związanego z tym, czy wszystko wyjdzie tak , jak zaplanowaliśmy. Bez pośpiechu i spiny. Odpocznij Bajko, zrób sobie coś pysznego do jedzenia (niekoniecznie jaja pieczone, ale może faszerowane?;) ) i staraj się zrelaksować. Jeśli jesteś osobą wierzącą – kontempluj Tajemnicę Zmartwychwstania, a jeśli – nie, skup się na sobie, swoich bliskich (to nic, że przez kamerkę), czytaj i rób co kochasz.
PolubieniePolubienie
Hahah Ja nawet nie muszę gotować. Przywiozą mi z restauracji pod drzwi 🙂 Prezent od syna. I jeszcze drugi – książki w drodze 🙂 I powiedz, czy ja mam prawo narzekać, nie grzesząc przy tym? 😉
A tak poważnie, to kicham na wszystkie dobra poza zdrowiem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ojejku, cudownie! Kochany syn.
Ciesz się zatem specjałami, Szarabajko i przyjemnej lektury. Ale super!
PolubieniePolubienie
Życzę Tobie i Twojej Rodzince wspaniałych Świąt. Pomimo ❤
PolubieniePolubienie