Moja przygoda z fb zaczęła się niedawno i nie wiązałam nadal nie wiążę z nią dużych nadziei, ale w pewnym zakresie, zupełnie niespodziewania, w dobie zarazy przyniosła pewne profity. Uczestnicy tej społeczności bezlitośnie obnażają wpadki, niekompetencje,  szalbierstwa wielkich tego świata i mają na to dowody. Czasem jest to zabawne, ale często nie.

Oglądam na przykład wywiad ministra Szumowskiego z 9 kwietnia dla radia RFM, gdzie kpi z maseczek, z polotem i beztrosko, żeby niedługo potem rekomendować ich bezwzględne zakładanie. Oglądam fragment audycji jakiejś stacji (nie dam głowy, czy to TVP), gdzie mowa jest o tym, że „społeczeństwo” zbiera na pałacyk dla naczelnika – prezesa, które całe swoje życie bezinteresownie poświęcił dla ojczyzny, więc mu się należy. Mam nadzieję, że to jakiś fake news, ale kto wie? Przewrót majowy już na horyzoncie 😉 Ześwirować można.

Jest Adam Bielan. Mówi o zaopatrzeniu w sprzęt ochronny dla medyków i mimochodem rzuca, że wprawdzie organizacje i ludzie prywatni z odruchu serca wspierają szpitale, i on to rozumie, ale państwo stanęło na wysokości zadania. Przed dłuższy czas nie mogę złapać tchu. Normalnie mnie zatkało. Owsiak, Kulczykowa, Lewandowski i mniej spektakularni ofiarodawcy szyjący po nocach maseczki, taką mają fanaberię? skazę? zaletę? przywarę? żeby sobie poprawić nastrój pomagając. Jak już wrócił mi oddech, to bluzgałam tak, że nawet po 23-ciej nie mogę tego powtórzyć.

Ale na fb znalazłam fajną inicjatywę dwóch znanych pisarzy, Szczepana Twardocha i Łukasza Orbitowskiego. Mianowicie powstaje codziennie jeden odcinek powieści eksperymentalnej, żarcik taki, gdzie wiadomy jest tylko tytuł („Zarazkiem w zarazę”). Poszczególne rozdziały piszą naprzemiennie, nie uzgadniając między sobą, co będzie dalej i jak się skończy. Pewnie świetnie się przy tym bawią. Czytelnicy też. Żeby nie ześwirować.

Poza tym cieknie mi kran i nie wiem, czy znajdę kogoś, kto nielegalnie mi go naprawi. Siwa nie chodzę, bo umiem sobie sama ufarbować włosy, ale nie obciąć – zaczęłam więc spinać je w kucyk 🙂 Moi synowie mają gorzej, bo barber nieczynny, więc brody niedługo będą im sięgać do pasa. Nie wiem, po co im ten zarost, ale czy ja muszę wszystko wiedzieć? O innych usługach kosmetycznych mogę zapomnieć, więc pewnie niedługo będę przypominać jaskiniowczynię 🙂 albo świruskę.

Za inspiracją Marka zajęłam się zgłębianiem teorii spiskowych, a że mam dobre źródło, które zawsze wyśmiewałam 😉 to droga do materiałów jest przetarta. Jestem o krok od przyznaniu źródłu racji. Nie, żebym to zawsze ja musiała ją mieć 😉 ale to jest przerażające i niestety jeśli nie bardzo prawdopodobne, to nie niemożliwe.

I jak tu nie ześwirować?

4