To rozmowy, których nie usłyszycie. Prowadzone przez starsze kobiety, które przeżyły wiele i przed którymi już bardzo niewiele, więc mogą swobodnie opowiedzieć o tym, jak naprawdę wyglądało ich życie. Bo to, co widać z zewnątrz, często jest dalekie od prawdy.
Anka ma piękny dom, piękny ogród, piękny samochód. I męża, a jakże. A mimo to nie jest szczęśliwa. Znam ją od…przeszło 40 lat. Przyjaźniliśmy się rodzinnie, moje dzieci mówią do niej ciociu.
Siedzimy więc w jej pięknym ogrodzie (dzieło i praca męża), a ona dopiero teraz opowiada mi i o wydarzeniach obecnych i tych sprzed lat. Czemu dopiero teraz?
Pytam ją i siebie i inne kobiety, jak mogłyśmy pozwolić na takie traktowanie? Jak mogłyśmy być takie głupie? Bo tak nas wychowano. Bo reagowałyśmy odruchowo uległością dla dobra domowej atmosfery i trwałości związku. Młode dziewczyny tego nie zrozumieją. Sama siebie dziś nie rozumiem 🙂 Ale tak było. Po prostu.
Jak było? Tak, jak chciałby pan Czarnek. O ironio chce oddać wychowanie w ręce rodziców. Chyba nie wie, co mówi. To już są inne rodziny. Nie pozwolę swojej wnuczce przemilczać draństwa męża/partnera, bo pod koniec życia będzie zgorzkniała, z poczuciem niesprawiedliwości i rozczarowania.
Czy to jest tylko wina mężczyzn, że ktoś tak oddany rodzinie, jak Anka, chce na starość porzucić wszystko, co ma i wyjechać za granicę do syna? Nie. To wina przekonań społecznych i nacisku społecznego, oczekującego od mężczyzny bycia głową rodziny, nawet jeśli nie miał ku temu specjalnych kompetencji. Często po cichu cedował je na żonę, ale nigdy się do tego nie przyznawał, nawet przed sobą.
Ludzie, kobiety i mężczyźni, mają różne predyspozycje i umiejętności. Mogą się w związku uzupełniać, byle nie wciśnięto ich w ramki społecznych (?) oczekiwań związanych z płcią.
Sama widzisz do czego dąży ten rząd, aby kobiety w cichości cierpiały jak ich babki i matki, bo tak trzeba. Zdaje się, że te ówczesne kobiety nie dadzą się wcisnąć w te ramy i niech takich dureń Czarnek sobie nie wyobraża.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też mi sobie trudno wyobrazić, żeby kobiety pozwoliły sobie odebrać wywalczone prawa.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Już musimy mieć mordę w kubeł. Ten kraj już nie działa dla Narodu, a trzymają się stołków.
PolubieniePolubienie
Chyba miałaś na myśli rząd, nie kraj?
PolubieniePolubienie
Raczej Polaków, którzy na te gnidy głosowali.
PolubieniePolubienie
No, tak.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście te czasy się kończą i dzisiejsze kobiety nie pozwolą sobie na bycie podnóżkami faceta i żaden Czarnek tego nie zmieni. Trzeba wręcz od małego uczyć dziewczyny, że nie wolno trwać w związku który je niszczy, a nie cierpieć w imię dobra rodziny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba uczyć dzieci, że bez względu na płeć mogą pełnić różne role w związku, w różnych okresach jego trwania.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tym bardziej że mamy 21 wiek i kobiety wręcz powinny dążyć do tego, by tą wredną płeć zdominować a nie być uległymi 🙂
PolubieniePolubienie
Mężczyźni wcale nie są wredni. Czasem mam wrażenie, że cierpią na skutek przemian znacznie bardziej, niż kobiety. Odbiera im się stary model funkcjonowania, jednocześnie ironicznie podchodząc do nowych, „babskich” aktywności. Jak się nie obrócić d z przodu 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasy się zmieniają i nie ma innego wyjścia jak się do nich przyzwyczaić 🙂
PolubieniePolubienie
Właśnie! A tu masz babo Czarnka 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pamiętam zdziwienie mojego teścia na widok syna, który obierał ziemniaki, gdy ja siedziałam na kanapie i czytałam, bo swoją część obiadu już wykonałam. Teść podobałby się Czarnkowi, bo nawet widelca sam z szuflady nie wziął i nie lubił mnie, bo mówiłam, co myślałam, no może nie do końca, czego dziś żałuję…
Niektórzy nie powinni zakładać rodziny, nie mówiąc o dzieciach!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Mnie do szewskiej pasji doprowadzało słowo „pomagał” w stosunku do ex, że niby tak mi pomagał w pracach domowych. Jakby to tylko mój dom był i moje dzieci.
PolubieniePolubienie
Dobry temat i bardzo ważny. I nie jest to buntowanie kobiet przeciwko Czarnkowi, czy raczej Kaczyńskiemu, który te zmiany wymyślił i zatrudnił Czarnka do jego wykonania zadania. Po tym otrzyma intratne stanowisko i będzie pozamiatane.
Po co kowal ma kleszcze? https://tatulowe.wordpress.com/2011/02/07/po-co-kowal-ma-kleszcze/ napisałem to 10 lat temu…
Odpowiedź brzmi: Aby się nie parzył
PolubieniePolubienie
Jeśli jeszcze któraś z kobiet nie jest przekonana, że warto się interesować polityką, to nich się potem nie zdziwi, jak dostanie z liścia od męża za brak cnót niewieścich. I to pewnie, na Ziobrę można liczyć w tym względzie, w majestacie prawa.
PolubieniePolubienie
On pójdzie i osobiście zrobi porządek
PolubieniePolubienie
I to w samo południe :)))
PolubieniePolubienie
Powoli chyba zwalczamy ten stereotyp skoro panowie idą na macierzyńskie. To jednak dopiero początek. Tylko, że ta banda zboczeńców znowu nas cofnie w rozwoju. Bosze…jak ja się cieszę, że dawno, dawno temu wyjechałem….choć był taki moment, że żałowałem…nie teraz
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czy ekwadorskie kobiety mają się lepiej?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mogę tylko odnieść się do moich sąsiadów. Żona dentysty z jednym małym dzieckiem ma panią do sprzątania. Gdy wspomnieliśmy o drugim powiedziała, że musiałaby mieć całodobową pomoc. W jej środowisku kobiety, których mężowie są „kimś” z braku lepszego słowa, jej po prostu nie wypada pracować i tracić czas na zajmowanie się domem.
Po drugiej stronie emerytowany kardiolog i jego żona to przeciwieństwo. Kardiolog to tez ktoś, a jednak jego żona to prawie jak robol do wszystkiego. On coś tam pomaga ale ona ma we krwi rządzenie, dlatego woli sama.
Generalnie jednak młodsze pokolenie z dobra pozycją musi mieć służbę.
PolubieniePolubienie
Podobne relacje zdawała Ewa z Indonezji. Pewnie ma to swoje uwarunkowanie ekonomiczne i kulturowe. W Polsce na pomoc musi cię być stać no i musisz mieć szczęście do osoby pomagającej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
no właśnie Czarnek nie bardzo chce oddać wychowanie dzieci w ręce rodziców, bo chce wychowywać, a dokładniej indoktrynować te dzieci jeszcze bardziej, niż do tej pory za pomocą szkoły, na „jedyną słuszną” wiarę i ideologię…
pytanie, czy jest się czego bać, czy tylko wystarczy to obśmiać nic sobie z tego nie robiąc?… nie ma jednoznacznej odpowiedzi… bo z jednej strony możemy liczyć na inteligencję dzieciaków, że nie dadzą sobie zrobić budyniu w głowie, ale niestety nie wszystkie są takie mądre i wezmą te bzdury na poważnie… tak było za poprzedniego PRL…
kolejny problem, to niektórzy rodzice będą mieli zajęcie, aby te „nauki” odkręcać w głowach swoich pociech, ale wiele rodziców nie pali się za bardzo do wychowywania cedując to właśnie na szkołę…
puenta bilansowa jest jednak pozytywna, bo jak świetnie wiemy, to rządząca neokomuna czego się nie dotknie, to spieprzy, tak więc totalitarny system, który tworzy będzie tylko jego karykaturą i rozleci się w try miga po wyborach…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest jak w tragifarsie – i śmieszno i straszno. Jeśli nie zmienią się rządzący będzie już tylko straszno.
PolubieniePolubienie
Przede wszystkim moje uznanie za podjęcie tego tematu.
I ja mam taką przyjaciółkę, która ma właściwie wszystko ale …. a wielu rzeczach mi nie powie, bo TAK MUSIAŁO BYĆ…
Z pewnością przez całe zycie była niewolnicą…. ale wtedy się o tym nie mówiło…
Pozdrawiam najserdeczniej Szarabajko
PolubieniePolubienie
Często za tym „bo tak musiało być” kryły się dramatyczne wybory. Pełna rodzina to dla dzieci ogromne wsparcie i wielka wartość. Może np. z ich punktu widzenia, wybór ich matki był słuszny?
Na życie nie ma prostych recept.
Ślę gorące pozdrowienia 🙂
PolubieniePolubienie
Ważny temat dla kobiet,, a tu jeszcze trzeba szukać cech niewieścich. Brr, doczekałam koszmarnych czasów, niestety, za przyzwoleniem ogółu, w tym samych kobiet.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Ciekawych czasów doczekałyśmy. Żyję i nie wierzę 😉 😦 Jak można obawy ludzi związane z pandemią, dramatami klimatycznymi i bytowymi pogłębiać lękiem o przyszłość polityczną państwa? Serca trzeba nie mieć.
PolubieniePolubienie
I znów umknąłby mi Twój tekst. Nie mam nic na swoje wytłumaczenie, po prostu się zaniedbuję.
Niewiele mogę dodać do tego, co napisałaś. Jedno mnie na pewno nie dziwi. Dopiero po latach jesteśmy gotowi szczerze opowiadać o swoim życiu, przekonani wcześniej, że we wszystkim damy radę. A niestety, nie dajemy. Jedyny problem to znaleźć „wolnego”, ale dyskretnego słuchacza…
PolubieniePolubienie
Pięknie to napisałeś.
Czemu teraz dopiero mówimy? Bo wcześniej nie udźwignęlibyśmy nacisku społecznego, a przecież w tym naciskającym otoczeniu społecznym musieliśmy żyć i pracować. Teraz to już nas mogą cmoknąć 😉
PolubieniePolubienie
Czasami z pozoru „idealne” małżeństwa z 20 czy 30 letnim to tylko pozór i skrywają dramaty i czasami po wielu latach następuje oświecenie, odwaga i wreszcie chociaż przez kilka lat starości chcemy mieć święty spokój a czasami trwamy w dramacie aż do śmierci
PolubieniePolubienie
Moi rodzice przeżyli z sobą 60 lat. Nierozłączni. Chyba tylko ja wiem, jaką cenę zapłaciła za to moja matka. Także cenę mojego dobrostanu. Bo zawsze jest coś za coś.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za ten tekst. Ja dopiero po 40-tce nauczyłam się mówić „nie” i walczyć o swoje prawa. I jestem wściekła na siebie, że tak późno. I wściekła na moją Mamę, że nie wpoiła mi poczucia własnej wartości i zawsze myślałam, że nie dam rady. I ten strach do dziś mi się plącze po organizmie. I ciągle nie jetem z siebie zadowolona. Przytulasy
PolubieniePolubienie
O samoocenie dziewczynki jako kobiety raczej decyduje ojciec. Nie obwiniaj matki. W jej świecie tylko z cechami, jakie Ci wpajała, kobieta mogła przeżyć. Takie miała doświadczenia. Gdyby miała inne, pewnie by się nimi z Tobą podzieliła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gdyby mój ojciec żył dłużej, pewnie by mnie zabił swoją pogardą i wykluczeniem. Może masz rację, ale moja córka zawsze miała wpajane, że da radę. I daje 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie też to wpajano. Nie słownie, ale zachowaniem. I dawałam. Nie umiałam wymagać od innych. Aż bateria się wyczerpała. Za wcześnie…
PolubieniePolubienie
Będzie dobrze. Trzeba odpocząć. Bezwarunkowo. Czego i sobie życzę
PolubieniePolubienie
Miej spokojną noc 🙂
PolubieniePolubienie