To nie jest notka o wybranej grupie seniorów. To dotyczy, prędzej, czy później, z tego, czy innego powodu, każdego seniora. Taka jest kolej rzeczy. I ten senior singiel też musi (?) jakoś żyć.
Ludziom młodym się wydaje ( ja też tak myślałam), że na starość ludziom niewiele potrzeba. Jakże się myliłam! Moi rodzice, przy dwóch emeryturach, mieli całkiem dostatnie życie, ale kiedy umarł ojciec i matka została z połową ich dotychczasowych dochodów, zrobiło się bardzo nieciekawie. Duże mieszkanie, potrzeba opłaty pomocy opiekuńczej, coraz więcej coraz droższych leków…Powie ktoś, że przecież mogła zamienić mieszkanie na mniejsze. Racja, tyle, że nie bierze pod uwagę kurczącej się na starość zdolności adaptacyjnych, choćby do nowego środowiska społecznego. Chciała umrzeć tam, gdzie żyła całe życie. Także dlatego, że była prawie niewidoma i uczenie się nowego terytorium od nowa było już ponad jej siły. Poza tym przeprowadzka, jak mawiają, to prawie spalenie. I to prawda. Koszty poboczne i współtowarzyszące są ogromne. Jak na przeciętną emerycką kieszeń. Wiem, o czym piszę, bo to przeszłam. Tyle, że wtedy jeszcze pracowałam i nieźle (stosunkowo) zarabiałam. Dziś, jak to się często staruchom zdarza 😉 pracować już nie mogę, ale i tak nie warto by było – moja emerytura, przy kolejnych podwyżkach tych najniższych, utwierdza mnie w takim właśnie przekonaniu. Wierzyłam, że wykształcenie i solidna praca popłaca. Słyszę, jak parskacie śmiechem i nie mam wam tego za złe. Żeby było weselej żałośniej wykształciłam jeszcze synów i to już jest prawdziwy ubaw po pachy. W tym kraju to stracony pieniądz.
Kiedy słyszę Morawieckiego, jak to na nowym „ładzie” (w nowomowie znaczy – nowym bajzlu) skorzystają emeryci, bo emerytury wzrosną nawet o 100 zeta (czyli te najniższe) to nie wiem, czy śmieć się, czy płakać? PAD chyba ma nas za kompletnych kretynów. Przecież to nawet nie wystarczy na wizytę u lekarza, chyba, że trafi na staruszka kamikadze decydującego się na opiekę publiczną.
Czy mogłam wyjechać za granicę? Jasne, że mogłam, tyle, że miałam nadzieję, wierzyłam, że „polskie porządki” nie muszę być takie, jak pejoratywne jest ich określenie. Bo gdybym widziała prawdziwą troskę o budżet państwa, gdybym nie była świadkiem trwonienia wszystkiego, co temu państwu służy, tych milionów na to i tamto w celach haniebnych, przez polityków, którzy, bardzo często, nie przepracowali jednego dnia w miejscach wzbogacających ten budżet, mogłabym zrozumieć, że kolejne zaciskanie pasa jest konieczne.
PS1. Za notkę w dużej mierze odpowiada DeLu. To całkiem sensowna notka, dlatego tak mnie wk…..ła.
PS2. Doskonale zdaję sobie sprawę, że młodym też nie jest lekko. Nie wymagajcie jednak od seniorki, żeby walczyła za was. W sumie jedziemy na tym samym wózku, ciągniętym przez ślepego konia.
PS3. Ufff! Trochę mi ulżyło 😉 Na dziś. A co będzie jutro? W moim przypadku pewnie będzie tak, jak w zwyczaju jakichś plemion (nie pamiętam jakich): starcy byli oddalani od społeczności, kiedy byli bezużyteczni i stanowili dla plemienia ciężar; odchodzili, żeby dokonać żywota na odludziu. Tylko, gdzie ja, kurna, znajdę odludzie?
Wściekłam się. Jadąc do Świnoujścia można na każdym kroku potknąć się o emeryta z Niemiec, którego na stare lata jest stać na wszystko łącznie z wycieczką na oceanach. My tu w Polce musimy przepraszać, że 4o lat pracowaliśmy dla tego kraju i brakuje nam na wykup leków, a ci dranie w czasie wakacji przyznali sobie podwyżki, bo oni umierają z głodu z powodu inflacji!
Niech trafi ich szlag w kolejnych wyborach, a tak ogólnie, to my nigdy nie byliśmy w tym kraju wartością dodaną, a tylko balastem!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To prawda. Kolejne rządy nas nie rozpieszczały. Wycug to chyba nasza kolejna cecha narodowa. Moja babcia pewnie sama by nie przeżyła, ale to po wojnie było. Moja mama, i owszem, nie klepała biedy, ale dzięki temu, że miała męża i dopóki go miała, choć pracowała od 17-tego roku życia do 72 lat. Teraz moja kolej zawisnąć dzieciom kamieniem na szyj. Kiedy to się skończy?
PolubieniePolubienie
Trzymaj się szarabajko ❤
PolubieniePolubienie
Raczej to Ty trzymaj mnie, bo strasznie wnerwiona jestem 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chętnie potrzymam 😀
PolubieniePolubienie
Prawdziwy akt desperacji z Twojej strony. Aż tak Ci żal tego rządu? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To zależy dlaczego mam Cię trzymać… jak chcesz lecieć na nich z pięściami to proszę bardzo 😀
Chociaż pewnie to nic nie da… zmyje ich po prostu rzeka czasu i tyle. Temu nikt się nie oprze
PolubieniePolubienie
Pięknie powiedziane.
Ich zmyje, ale długi zostaną 😉 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczęśliwi ci emeryci, którzy mają oparcie w dzieciach, bo inaczej marny ich los! W Polsce emerytury na tyle wysokie by o nic się nie martwić mają tylko nieliczni, a reszta nie ma wesoło i żadne ochłapy dawane przez rząd tego nie zmienią.
PolubieniePolubienie
Nie wiem, czy tacy są szczęśliwi żyjąc ze świadomością, że obarczają sobą dzieci…Ja nie jestem, a faktem jest, że gdyby nie syn…Eh…
PolubieniePolubienie
Widzisz, tak to jest że najpierw rodzice opiekują się dziećmi, a potem dzieci rodzicami… Taka kolej rzeczy i nie ma w tym nic złego, a już na pewno nie trzeba robić sobie z tego powodu wyrzutów… Państwo się nami nie zaopiekuje, więc musimy o siebie dbać nawzajem.
PolubieniePolubienie
Niech i tak będzie, ale w takim razie niech państwo odda mi składki, a ja je zainwestuję w syna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Państwo nasze składki przeżera, więc nie ma o czym marzyć…Duzo lepiej byśmy wyszli gdybyśmy sami te pieniądze odkładali…
PolubieniePolubienie
Nie ma idealnych systemów emerytalnych, zresztą nie specjalnie się na tym znam, ale są na pewno uczciwsze i bardziej sprzyjające emerytom rządy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nasz rząd sprzyja jedynie swoim.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak ja się mam nie odezwać, skoro moja notka wprawiła Cię w stan totalnego rozczarowania i wk…nia? Niestety, nie znajduję dziś nic pozytywnego, aby jakoś czule Cię pocieszyć. Jest iskierka nadziei. PiS mięknie przed Unią, to może i inflacja zahamuje.
PolubieniePolubienie
To sensowna iskierka, choć, jak mawia Młody, szału nie ma 🙂
Jeszcze kilka lat temu, a wydatki mam takie same, zostawało mi trochę na rozkurz, czyli kupienie sobie raz w m-cu jakieś rzeczy niekoniecznej i nie było to nowe auto 😉 Potem ledwo starczało na związanie końca z końcem (jeszcze przed pandemia), a teraz i na to brakuje.
W skupie czereśnie od rolnika są po 3 zł za kilogram, na moim straganie – po 24. Kto ukradł te 21 zeta? Ja wiem, marża i takie tam, ale aż tyle na takie tam!? To prawdziwego geniuszu trzeba, żeby tak drenować ludzi i obniżać im podatki 🙂 To nie polski ład, a polski cud i dziwy nad dziwami.
PolubieniePolubienie
W Japonii starych ludzi odprowadzano na jakąś górę. Oglądałam dawno temu film, ale tytułu nie pamiętam. Był też chyba polski film, że grupa emerytów kupiła dom i zamieszkali w nim. Ja zastanawiam się czy przytułek czy cmentarz by uwolnić się od manipulatora. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ani jedno ani drugie! Niby czemu ma mieć tak łatwo?
Dzięki za podpowiedź. Faktycznie to chyba japoński zwyczaj był.
PolubieniePolubienie
Są kraje, gdzie o starości myśli się w momencie otrzymania pierwszej pracy. Wybierasz dom opieki i płacisz co miesiąc na niego określoną kwotę. Na starość nie jesteś zależna od nikogo ani nie obciążasz demencją swoich dzieci…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Ultro, ja nawet znam taki dom, gdzie chętnie bym zamieszkała. W mojej ukochanej Wiśle. Poznałam na spacerze pana, który usilnie mnie namawiał na wspólne zamieszkanie, bo już był pensjonariuszem. Ale raz, że mnie na to nie stać, a dwa, że tam nie można palić 🙂 I jeszcze pewnie kilku innych rzeczy nie można. Ja się kompletnie nie nadaję na ograniczanie mi swobód. Widziałam jak zareagowała moja matka na pobyt w szpitalu (pierwszy i ostatni w wieku 88 lat) 😦 W domu odżyła.
PolubieniePolubienie
Tę notę… to jakbym ja napisała…! Dokładnie tak.
Dobiegam siedemdziesiątki (ło matko!?), a od 18 lat pielęgnuję mamę. 94 lata, poskręcana gośćcem, jak krętek blady, w wywiadzie usunięte nowotworowe jelito grube , przemieszcza się ledwo z balkonikiem, usunięta tarczyca, niestabilne ciśnienie, nie widzi (plamka żółta), nie słyszy, nie ma smaku, nie kontroluje zwieraczy, palce jak u Edith Piaf, ale… umysł i świadomość Alexis z Dynastii…
Utrzymanie jej w jako takim stanie higieny, by egzystowała pochłania prawie całodobowe moje zaangażowanie i generuje niesamowite koszty.
Do żadnego Domu Opieki się nie wybiera (ma przecież córkę, a nawet dwie, ale ta druga jest mentalnie ponad takie pierdoły, jak zajmowanie się mamą i zresztą mieszka w innym mieście).
Milusińcy krewni przestali już nawet wpadać na pogaduchy do mamy, bo jednak jest coraz bardziej splątana, a zresztą mieszkanie okropnie śmierdzi rozsmarowanymi odchodami, bo nie nadążam z ogarnianiem rozrzucanych przez mamę brudnych pampersów.
Znam ciąg dalszy: zaraz po zejściu mamy – zejdę i ja [zaniedbana, nieleczona, coraz więcej paląca (POHP!), bo przede wszystkim trzeba było ogarnąć tę moją staruszkę]
Do dupy taka końcówka życia. I prawdopodobnie nie jestem jedynym takim durnym wyjątkiem.
PolubieniePolubienie
Witam Cię bardzo serdecznie;
Piszesz przejmująco i nie ma w tym ani grama przesada. Wiem to.
Czy szukałaś pomocy? Opiekunka społeczna, siostra PCK? Nawet niewielka pomoc może być zbawienna. Wiem, pandemia…Ale może spróbuj. Matka powinna dostać grupę inwalidzką, a z nią (teoretycznie) przysługują jej różne formy pomocy.
Mam koleżankę, która przeszła taką samą gehennę. Matka w wieku 95 lat zmarła. To niedobra kobieta była 🙂 choć nie powinno się źle mówić o zmarłych, ale przecież nie powinno się gnębić swoich dzieci, a ona zawsze była bezwzględna. Po śmierci matki Jagoda odżyła. Nawet zaczęła kokietować mężczyzn 🙂 Od dźwigania matki ma zwichnięty bark, do tego rozrusznik, ale kwitnie. Na ściąganie pampersów bardzo pomaga taśma monterska, wiesz, taka, jaką używają gangsterzy 😉 Ten wynalazek zastosowaliśmy o ojca, który nie lubił pampersów…Dwa paski w miejscu zaczepów.
Nie wiem, jak jeszcze mogłabym Ci pomóc, a bardzo bym chciała, bo wiem, jak Ci jest ciężko.
Przytulam ciepło.
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂
Nie chcę rozwijać tematu, bo takich historii jest pewnie wiele wokół nas.
Żal tylko, że ani premier, ani kolejni ministrowie zdrowia nie chcą wiedzieć, co to jest geriatria, że senior-singiel nie ma szans na (choćby) skromną, ale godną opiekę bez angażowania swych potomków. Ciężko jest mieć świadomość, że im dłużej będę żyć, tym większy stworzę problem dla syna.
Ps. jak znajdziesz takie odludzie, gdzie można dokonać samotnie żywota koniecznie daj znać, chętnie się przyłączę! Nie jestem kłopotliwa i… też palę!
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Dam znać, oczywiście, że tak. Jak to tak samej być na odludziu? 🙂
❤
PolubieniePolubienie
Przeraźliwie smutne to wszystko Szarabajko….
Wlaściwie to nie wiem co napisać abyś się uśmiechnęła, więc przytulam Cię bardzo serdecznie…
PolubieniePolubienie
To nie o mój uśmiech chodzi. Mam prawo pisać tylko o moich sprawach, nie jestem trybunem ludowym 😉 ale taką kiepską starość ma większość emerytów – singli.
PolubieniePolubienie
Niestety zgadzam się i chyba nie ma co dodać. Pociesza mnie tylko to, że na razie syn z synową radzą sobie dobrze, ale nie chciałabym, by musieli nam pomagać.
Obawiam się, że na emeryturze już nie stać mnie będzie na wyjazdy all inclusive, bo jeśli już cos odłożę, to na lekarzy wydam…
PolubieniePolubienie
Przykro mi, że na powitanie spotkała Cię u mnie taka smutna notka. To nie było zaplanowane 🙂
Pracuj jak długo się da, choćby byle jak. Nikt Ci nie będzie pamiętać, że się zarzynałaś. Jak będzie Ci ciężko weź urlop bezpłatny dla poratowania zdrowia. Zrób to, czego ja nie zrobiłam. I bardzo żałuję.
PolubieniePolubienie
Ja tez nie skorzystałam, a teraz za późno 😦
Wybieram się za rok, ani chwili dłużej, mąż jeszcze 4 lata, jakoś przebiduje, ale mam dość!
PolubieniePolubienie
Rozumiem Cię.
PolubieniePolubienie
Jeżeli mozesz to podaj mi adres maila bo z poziomu tej przeglądarki mi nie wyświetla, to podam Ci hasło do wpisów.
PolubieniePolubienie
szarabajka@onet.pl
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, za chwilkę dostaniesz maila.
PolubieniePolubienie
I jeszcze Eskimosi! Starego dziadka czy babkę (nieprzydatnych już) ładowali na krę, mocno odpychali nogą i robili pa! pa!
Będę żyła póki sama sobie dam radę, a potem znajdę jakąś górę lub krę i sama się odepchnę…
PolubieniePolubienie
Najpierw czeka Cię kosztowna wyprawa na Spitsbergen. To najbliższe miejsce, gdzie są kry płynące dostatecznie daleko od ludzkich siedzib, żeby nie ryzykować uratowania 😉 W zamian proponuję Dom Spokojnej Krótkiej starości. Spełnia mniej więcej taką samą rolę 🙂
PolubieniePolubienie