Nie czuję się jeszcze na siłach napisać notki autorskiej, więc dziś podzielę się tym, co wygrzebałam na YTbie. Nie grzebałam w tym celu, żeby napisać notkę 🙂 ale noc jest dla mnie czasem dłuższego kontaktu z internetem. Zazwyczaj laptop odpalam w ciągu dnia tylko na chwilę. Chciałam się z Wami podzielić, jak już siedzę przed kompem 🙂 tym, co wydało mi się w moich wykopaliskach ciekawe.
Piosenka poniżej jest według mnie jedną z najpiękniejszych, jakie powstały. Tekst Agnieszki Osieckiej, muzyka Andrzeja Zielińskiego tworzą wzruszającą całość. Przynajmniej dla mnie. Zwróćcie, proszę, uwagę na doskonałą dykcję wykonawców. Bo to jest jednak ważne, żeby słuchacz wiedział o co biega ; Młode gwiazdki (może kiedyś gwiazdy) śpiewają z tak fatalną wymową i taką pogardą dla tekstu, jakby tylko ich image się liczył. A ja naprawdę chciałabym usłyszeć, co mają mi do powiedzenia, ale d… blada – czasem mam nawet kłopot w zorientowaniu się w jakim języku śpiewają. Żadna ze mnie artystka, ale z prób chóru pamiętam zniecierpliwione wrzaski dyrygenta: dykcja! DYKCJA! Bo kiedyś słowa miały znaczenie.
Drugie znalezisko, jak dla mnie równie interesujące 😉 jest z zupełnie innej bajki. Będzie o tym, co nas może (oby nie!) czekać. I to bynajmniej nie w przemyśle muzycznym. Jeśli ktoś mnie czyta, to Jana Pińskiego już zna 🙂 Tym razem wieszczy, a ja bardzo bym chciała, żeby się mylił.
Spokojnej nocy lub dobrego dnia, w zależności od tego, w jakiej strefie czasowej jesteście.
no pewnie, że Skaldów SIĘ pamięta 🙂
a to drugie… hm… słuchać o małym neokomunistycznym potworku przy śniadaniu… masakra….
p.jzns 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że muza Ci się podoba. Nadal 🙂
Mnie się słucha łatwiej, bo nocą, „kiedy gwiazdy na niebie migocą” :))))
PolubieniePolubienie
Pan Piński to tak w ogóle lubi sobie powieszczyć, nawet jeśli komentuje przeszłość… 🙂
Zainteresował mnie ten facet prawdę mówiąc, i stwierdziłem że skoro on może i lubi, to i ja sobie pogrzebię w jego życiorysie.
I proszę, kariera jego jest ciekawa. W 2009 na krótko był szefem programowym Wiadomości, na krótko, bo okazało się, że treści stały się zbyt nacjonalistyczne i ewidentnie stawiały go wówczas wśród sympatyków pana Romcia Giertycha, który wtedy był nacjonalistą pełną gębą, prezesem Ligi Polskich Rodzin. Za karierą pana Pińskiego stał niejaki Piotr Farfał ten co partyjne szlify zdobywał u pana Bolcia Tejkowskiego. Jego z koli ukrócili z kolei dziennikarze GW, wywlekając związki nie tylko z nacjonalistami, ale ponoć i neonazistami ale zdążył jeszcze potasować panem Pińskim tak, żeby mu się należała ciekawa odprawa.
Następnie czytam o kolejnym projekcie Pińskiego – portalu wieści24, które teoretycznie miały być portalem informacyjnym ale w praktyce nim nie są – ze względu na operowanie konfabulacjami, fake newsami, itp. (to akurat opinia dziennikarzy z Wyborczej, ale oni też są swoją drogą specjalistami od konfabulacji i fake newsów)
Jak Romcio zerwał z nacjonalistami i ograniczyły się do ziania nienawiścią do Kaczora, pan Piński przylepił się do kolejnej ciekawej persony – pana Brauna, którego postanowił polansować w książce.
Ale zaciekawiła mnie wcześniejsza – „Za co Żydzi powinni przeprosić Polaków”. Z chęcią przeczytam.
I tu zagadka się wyjaśnia, w czyim imieniu działać może pan Piński. Silne skrzywienie nacjonalistyczne tłumaczy w sumie jego nienawiść do Piłsudskiego. Pomysł z Kaczyńskim gejem jest za to na tyle atrakcyjny, że tylko chyba ta mocno prawicowa przeszłość staje mu na przeszkodzie w drodze do stania się drugim Tomaszem Piątkiem, bo narkomanię można wybaczyć, ale nacjonalizmu już nie. 😀
PolubieniePolubienie
No i co znowu wynika z tego, co kiedyś robił czy robi dzisiaj Piński?
Ja jestem jednak bardziej zainteresowana tymi problemami, o których pisze dzisiaj, bowiem wiele z nich dotyczy nas bezpośrednio i wpływa na nasze życie ….
To jest naprawdę ważne …
Może i Piński jest (silnie?) skrzywiony nacjonalistycznie, ale ani tak mocno, ani tak agresywnie jak przykładowo Bąkiewicz, który za swoje działania jest przez PIS hołubiony i milionami futrowany, gdy tymczasem Piński jest raczej prześladowany …
PolubieniePolubienie
O Maria się objawiła… 🙂
Powiem tak. Jeżeli ktoś kiedyś był uczciwy, to mam jakieś poszlaki twierdzić, że nadal jest uczciwy. Ale jeżeli nie był uczciwy trudniej mi zakładać, że nagle zeszlachetniał. I to jest odpowiedź na Twoje pytanie. Nie lubię jak ktoś mnie wyręcza w analizowaniu aktualnych problemów – bo bywa tak, że krzyczy, że okradają piwnicę, a w rzeczywistości złodzieje są na strychu.
Ale odnośnie tego materiału Piński Ameryki nie odkrył, że PIS, zdając sobie sprawę, że gnije od środka, zaczął szukać sobie podparcia wśród partii z którymi mógłby wejść w koalicję. Natomiast rozważanie próby utrzymania władzy przy użyciu wojska i WOTu prosi się o popukanie w czółko.
W sumie zacząłbym dyskusję od pytania kto go prześladuje.
Drugie pytanie by zabrzmiało co to znaczy, że jest nastawiony mniej agresywnie.
Ale znając Cię już trochę, obawiam się że znikniesz z pola widzenia, jak się okaże, że nie za bardzo masz coś do powiedzenia na ten temat i sam zostanę agresorem… 🙂
PolubieniePolubienie
Z tym WOTem to wcale nie jest takie od czapy. Wyreżyserować jakąś prowokację, to nic trudnego, a zanim przy naszej (?) prokuraturze dojdzie się do tego, co i jak, będzie po wyborach.
Piński wspominał gdzieś, że ma sprawy w sądzie, tyle, że coś długo się ciągną.
PolubieniePolubienie
Kiedy oficerowie z WOTU to nie jest jakieś homogeniczne środowisko dobierane z klucza posłusznego PISowi. Prawdę mówiąc te umizgi do Konfy wynikają stąd, że w dużej mierze ochotnicy WOT ich popierają.
No ma o to, że prezesowi homoseksualizm zarzucił. Prawdę mówiąc nie miałem wcześniej pojęcia że to ten sam facet od tych filmików.
PolubieniePolubienie
Popatrz Radku, jak się przy mnie rozwijasz. Jak ten rozmaryn, nie przymierzając 🙂
Z WOTem i jego sympatiami to tak namotałeś, że w sumie wyszło to samo, co mnie.
PolubieniePolubienie
A ja myślałem że plenię się jak perz… 🙂
Nie wiem czy to samo. Konfa programowo różni się od PISu, i już wielkim nieporozumieniem było określanie ugrupowań typu ONR „bojówkami Kaczyńskiego”, bo przecież takie określenie też słyszałem. Podobnie jest z WOTem. Na tęczowy marsz może by niektórych dało się namówić na pójście z pałami, ale do przewrotu z ich udziałem nie dojdzie.
PolubieniePolubienie
Czytam Cię uważnie i brzmisz pocieszająco.
Jak perz? Nie myśl o sobie tak źle. Mnie to nawet przez myśl krótką by nie przeszło.
PolubieniePolubienie
Tak całkiem nie znikam, tylko się trochę opóźniam …
Od jakiegoś czasu trochę mnie (dotychczasową czytaczkę GW i oglądaczkę TVN24) skierowało ku „prawdziwym Polakom”, a więc i ku Pińskiemu, i wRealu24, i Sommerowi ….
I gdzieś tam mi „mignęło”, że bardzo dużo starej kadry żołnierskiej odchodzi ze służby. Choć nie muszą, ale im się to obecne wojsko nie za bardzo podoba.
Jak myślisz, kto zajmie ich miejsce? Niezależni, uczciwi oficerowie? Nie wydaje mi się, żeby to było możliwe obecnie w naszym kraju… 😦
Więc ja z pewnością póki co w czółko pukać się nie będę …. 😉
A z oceną tej uczciwości też jest różnie. Zwłaszcza przy kryteriach, że niekiedy czarne jest białe itd…
W zależności jak aktualnie pasuje …
Ja też wolę analizować problemy niż osoby, które o tych problemach mówią …
A póki co muszę Cię Rademenesie trochę „upominać”, żebyś za bardzo z tej drogi nie zbaczał… 🙂
Ale coby nie powiedzieć, Piński „z niejednego pieca chleb jadł”, a nie siedział przy jednym korycie, więc doświadczenie i wiedzę ma dość dużą. Tylko, że czasami zbyt długaśnie te pogadanki przygotowuje i nie mogę się zmusić, żeby to przyswoić. Dla mnie nie może to być dłuższe jak 15 min., dłuższe lub o mniej intrygującym tytule/temacie sobie odpuszczam…
PolubieniePolubienie
Ta prawica to ma mocno popierniczone towarzystwo: swarliwe, bezkompromisowe i otoczone zewsząd wrogami 🙂 dlatego ciągle musi szukać, kto za kim stoi, kogo wspiera (aktualnie) albo nie (też aktualnie) i w jakim celu. Przy okazji polecam film Paranoid. Zainstaluj sobie w końcu Netflixa 😉 Żadne arcydzieło, ale ciekawe ujęcie tematu.
Wielu jest wieszczy na YT. Czemu akurat Piński przykuł moją uwagę (aktualnie 🙂 ) ? Bo wiele tematów znałam już z zupełnie innych źródeł i są one kompatybilne. A poza tym kto może znać więcej szczegółów z prawa, jak nie były prawicowiec? Myślę, że dojrzał i przejrzał i się rozwinął. Taka ewentualność jest przecież możliwa.
PolubieniePolubienie
I mam się następnie doszukać podobieństw między sobą a paranoidem, jako ten typowy, swarliwy, bezkompromisowy prawicowiec? 😀
Owszem to bardzo istotne kto za kim stoi, wcale nie w kontekście szukania wrogów – wiele decyzji, wypowiedzi staje się dzięki temu jaśniejsze.
Skąd wiesz, że Piński to „były” prawicowiec? Ja tam z jego wypowiedzi tej byłości nie widzę. Chyba że utożsamiasz całkowicie mylnie prawicę wyłącznie s PISem.
Poza tym sorry, facet jest niewątpliwie inteligentny, ma ogromną wiedzę, ale dojrzałości w jej przekazywaniu nie widzę. Fakty, przemieszane z plotkami, jego domysłami, nieobiektywne podejście do źródeł – to nie jest przykład dobrego warsztatu.
Kwestię kompatybilnych źródeł pozostawiam z krótką uwagą – składa się tak, że nie przyjmujemy z entuzjazmem czegoś, co nie odpowiada naszym przekonaniom na dany temat, czego dowodem fakt, że istnieje sporo źródeł niekompatybilnych.
PolubieniePolubienie
Z ostatnim akapitem absolutnie się zgadzam. Dam się skrócić o głowę, że nigdy książki o Korfantym nie przeczytasz 🙂
Czy to były prawicowiec? Nie wiem. Tak wynika z tytułów gazet, które musiał opuścić, choć głupi nie jest.
PolubieniePolubienie
Nie wymagaj ode mnie zbyt wiele, już na Twardocha mnie namówiłaś, którym nie mam na razie czasu się zająć, bo mam dwie rozgrzebane książki i Chwalbę w zanadrzu. 🙂
Książka o Korfantym faktycznie nie jest priorytetem.
Pytanie jeszcze dlaczego je opuszczał.
PolubieniePolubienie
A i o tych Chamach i Panach też czytałem bo chwaliłaś… 🙂
PolubieniePolubienie
Całość?
PolubieniePolubienie
A wiesz, skąd tytuł książki? To Witkacy, po namalowaniu jego portretu, spytany o Korfantego, powiedział, że to „silna bestia”. No i są w tek książce wzmianki o wuju DeLu.
To tyle kuszenia na dziś 😉
PolubieniePolubienie
Chcesz mnie odpytać na wyrywki? 🙂
Ale mnie aż tak bardzo Korfanty nie zajmuje, w ogóle raczej obojętnie podchodzę do życiorysów naszych ojców niepodległości. Zresztą żeby nie było – nie mam do człowieka żadnych zarzutów, które wymagałyby rewizji.
Tego wuju, co go Delu wspominał raczej bez atencji? 😀
P.S. Coś mi komentarze giną, a potem się dwa pojawiają.
PolubieniePolubienie
Odpytywać Cię nie będę, bo czytałam to jakiś czas temu, a pamięć już nie ta 🙂
Książka jest ważna, o ile ktoś chce zrozumieć skąd się wzięli Ślązacy jako narodowość. Myślenie o niej jako o „zakamuflowanej opcji niemieckiej”, to totalne nieporozumienie.
Oj tam, zaraz bez atencji. Może się nieco różnili 😉 ale jego poglądom był wierny do końca.
Nie widzę u mnie podwójnych komentarzy…
PolubieniePolubienie
W żółtych płomieniach liści
to jedna z piękniejszych naszych piosenek
Drugi film musze najpierw wysłuchać
PolubieniePolubienie
Dawniej muzyk musiał mieć słuch, dobrą dykcję i muzyczne wykształcenie. Dziś musi mieć prezencję, przyciągać tłumy, czyli kontakt z publicznością i tyle wystarczy, by w takt łubu du mamrotać pod nosem.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
PolubieniePolubienie
Nie tylko piosenkarzom dziś brak dykcji, niektóre polskie filmy tez ciężko oglądać, współczuję obcokrajowcom, którzy chcieliby uczyć się na owych obrazach języka, przy tym i nagłośnienie jest fatalne, bo pytam męża, czy tylko ja nie słyszę dialogów…
Na youtube każdy może wstawić wszystko, choć obecnych u władzy można także podejrzewać o wszystko.
PolubieniePolubienie
Z filmami mam dokładnie to samo. Dlatego przestałam chodzić do kina. Mogłabym na obce produkcje, ale przecież do kina się chodzi o to, żeby oglądać, a nie czytać 🙂
PolubieniePolubienie
Są takie piosenki, w których długo nie potrafiłam zrozumieć tekstu. Zdarzało się, że gdy już zrozumiałam, odkryłam, że nic nie traciłam. 😉 Na co dzień człowiek się do tej dykcji przyzwyczaja, zresztą ostatnio rzadko słucham czegoś po polsku. A po przesłuchaniu podlinkowanej piosenki faktycznie jest różnica. Szkoda, że dzisiejsi muzycy mniej o to dbają. Tym bardziej, że – w mojej amatorskiej ocenie – przecież język polski jest dość „twardy” i głoski wymawia się mocno i wyraźnie (ponoć po tym łatwo poznać Słowian, gdy mówią w obcych językach ;)).
Stare filmy też muszę często oglądać z napisami, choć to może raczej z powodu jakości dźwięku.
PolubieniePolubienie
Tak właśnie jest. Ja, podobnie jak Jotka, sądziłam długo, że to z moimi uszami jest coś nie teges. Niestety, to nie w odbiorcy tkwi przyczyna.
PolubieniePolubienie
Kiedyś byli artyści, aktorzy piosenkarze. Dla nas to były gwiazdy, chociaż wielu z nich żyło podobnie do nas. Dzisiaj mamy celebrytów, których ani sztuka, ani warsztat nie interesują, liczy się kasa. Gorsze, że kultura masowa tak upadła, że kupuje to badziewie.
PolubieniePolubienie
Gwiazdy zastąpił cały gwiazdozbiór 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba